Około 100 tys. kibiców powitało w Belgradzie wracającego ze zwycięskiego turnieju w Wimbledonie Novaka Djokovica. Z lotniska na plac przed parlamentem zawodnik jechał odkrytym autobusem, a podróż trwała, dłużej niż lot z Londynu.

Autobus co chwilę zatrzymywał się, by Djokovic mógł odpowiedzieć na pozdrowienia. Tłum skandował jego przydomek: "Nole, Nole".

"To absolutnie niewiarygodne. Na zawsze zapamiętam to powitanie, za które jestem wam dozgonnie wdzięczny. Jesteście najlepsi na świecie, bo tylko kibice serbscy potrafią tak świętować" - mówił Djokovic, który został liderem światowego rankingu.

"To wy sprawiliście, że ten dzień stał się moim najszczęśliwszym dniem w życiu" - dodał 24-letni tenisista, unosząc do góry zdobyty w Wimbledonie puchar.

Djokovic pozostanie kilka dni w kraju, po czym pojedzie do Halmstad, gdzie z reprezentacją Serbii, broniącą Pucharu Davisa, zagra w ćwierćfinale rozgrywek ze Szwecją.

W tym roku Djokovic triumfował już w ośmiu turniejach, w tym dwóch wielkoszlemowych (Australian Open, Wimbledon), wygrał 48 meczów, a tylko jeden przegrał.