Chińska armia wystrzeliła rakiety w stronę wód otaczających Tajwan, a cztery z nich przeleciały nad Tajpej. Ponadto chińskie samoloty naruszyły dziś rano linię mediany Cieśniny Tajwańskiej, a Tajwan uruchomił swoje siły, by monitorować sytuację – podał Reuters.

Chiny od czwartku prowadzą bezprecedensowe manewry wojskowe na wodach i w przestrzeni powietrznej otaczających Tajwan. To reakcja na niedawną wizytę na wyspie spikerki Izby Reprezentantów USA Nancy Pelosi, przeciwko której Pekin stanowczo protestował.

W piątek rano liczne chińskie okręty i samoloty wojskowe przekroczyły linię mediany Cieśniny Tajwańskiej, nieformalnej granicy pomiędzy ChRL a Tajwanem - poinformowało tajwańskie ministerstwo obrony. Tajwan uruchomił własne samoloty, okręty i systemy rakietowe, by monitorowały sytuację.

"To bardzo prowokacyjne działanie" - ocenił resort obrony Tajwanu zapewniając, że państwo to jest gotowe do obrony, choć nie prosi o wojnę.

Wysokie napięcie w relacjach Pekin - Tajpej utrzymuje się od czasu niedawnej wizyty na Tajwanie przewodniczącej Izby Reprezentantów USA Nancy Pelosi. Chińczycy uznali te odwiedziny za "igranie z ogniem".

"Pretekst, by podwyższyć stawkę"

Działania Chin wokół Tajwanu to próba ustanowienia nowego status quo, ale USA na to nie pozwolą - skomentował napięcie na linii Chiny - Tajwan rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby.

Nie ma powodu, by doszło do tego sfabrykowanego kryzysu (...) Chińczycy używają wizyty spiker Pelosi jako pretekstu, by podwyższyć stawkę i spróbować ustalić nowe status quo, nową normalność - powiedział Kirby podczas konferencji prasowej. Moim przesłaniem przychodząc tu jest, że nie zgodzimy się na to - dodał Kirby. Zaznaczył, że USA są przygotowane do odpowiedzi na chińskie działania, "nie tylko za pomocą środków wojskowych".

Rzecznik powiedział, że spodziewa się w najbliższym czasie "kolejnych ćwiczeń, dalszej wojowniczej retoryki i inkursji" ze strony Pekinu. Dodał, że takie zachowanie może doprowadzić do niezamierzonych skutków i dalszej eskalacji.

Rosja zamierza podłożyć fałszywe dowody?

Kirby odniósł się również do przełożonej próby amerykańskiego pocisku o zasięgu międzykontynentalnym (ICBM) Minuteman III. Jak stwierdził, próba nie została odwołana, lecz przełożona o krótki czas, by uniknąć podwyższania napięć z Chinami.

Uważamy, że silne, pewne siebie mocarstwo nuklearne może pozwolić sobie na poczekanie z testem przez kilka tygodni, by pokazać jak poważni jesteśmy, kiedy mówimy, że nie mamy interesu w eskalacji napięć - powiedział.

Odnosząc się do sytuacji na Ukrainie, Kirby stwierdził również, że USA posiadają informacje, że Rosja zamierza podłożyć fałszywe dowody na to, że śmierć ukraińskich jeńców w obozie w Ołeniwce była wynikiem uderzenia rakietą HIMARS.

Nie jestem kryminologiem, ale domyślam się, że nie podkłada się fałszywych dowodów, jeśli nie ma się zamiaru oskarżyć kogoś innego, niż sprawcę - powiedział.