Ogromne kontrowersje budzi nowy symbol architektoniczny Paryża. Ostro krytykowany przez UNESCO pomysł wzniesienia we francuskiej stolicy gigantycznego, trójkątnego wieżowca, został odrzucony przez radę miejską. Popierająca go pani mer Paryża nie daje jednak za wygraną.

Mer Anne Hidalgo zapowiedziała, że skieruje do sądu administracyjnego sprawę projektu wzniesienia olbrzymiego drapacza chmur o nazwie Wieża Trójkąt - który ma być - obok Wieży Eiffela nowym symbolem Paryża. Rada miejska odrzuciła wprawdzie pomysł, bo przeciwna była mu prawicowa opozycja i ekolodzy, ale pani mer twierdzi, że zasady tajnego głosowania zostały złamane. Przeciwnicy nowej wieży pokazali bowiem dziennikarzom karty do glosowania.

Wcześnie, budowę monumentalnego trójkątnego wieżowca skrytykowali przedstawiciele UNESCO - alarmując, że zniszczy to miejski pejzaż Paryża. Według nich, jest on jedną z niewielu dużych europejskich stolic, którym udało się zachować relatywnie niską zabudowę złożoną z kamienic. 

Trójkąt za pół miliarda euro

Nowy, flagowy paryski drapacz chmur, ma mieć prawie 200 metrów wysokości, czyli jedynie o jedną trzecią mniej niż Wieża Eiffla, ale tylko kilkanaście metrów grubości. Według szwajcarskich architektów: Jacquesa Herzoga i Pierre'a de Meurona, którzy są autorami projektu, będzie więc wyglądał z daleka - w czasie dnia - jak trójkąt z cienkiego, półprzeźroczystego celofanu, a w nocy jak oświetlona świąteczna choinka. Wewnątrz przeszklonego gmachu - który ma kosztować pół miliarda euro- znajdować się będą biura wielkich koncernów, panoramiczne restauracje i bary, eleganckie sklepy, kina i sale sportowe.

Ekolodzy protestują przeciwko powrotowi do Paryża wielkich wieżowców. Władze miasta odpowiadają, że "Wieża Trójkąt" będzie korzystała z ekologicznych źródeł energii i przyciągnie dodatkowych turystów. Prawicowa opozycja twierdzi jednak, że budowa w czasie kryzysu ogromnego biurowca jest absurdem, bo we francuskiej stolicy coraz więcej biurowców świeci pustkami.