Siedemnastolatek z Polski podejrzany jest o serię brutalnych napadów w niemieckim Guben. Ujęcie go było możliwe dzięki informacjom od polskiej policji z Gubina w Lubuskiem. O ewentualnym areszcie dla Polaka zdecyduje dziś sąd.

Według niemieckiej policji, podejrzany ma na sumieniu cztery brutalne napaści na starsze osoby. Najstarsza z ofiar ma 87 lat - powiedział reporterowi RMF FM komendant policji południowej Brandenburgii Sven Bogacz.

Te cztery rozboje były dla pobitych i dla ich rodzin bardzo dramatycznym przeżyciem, najgorszym w życiu. Napastnik nie tylko zabierał kobietom torebkę, a mężczyznom teczkę, on też brutalnie bił. Nawet leżącego już na ziemi osiemdziesięciolatka nadal kopał po głowie - relacjonował.

To między innymi wyczyny 17-latka sprawiły, że mieszkańcy terenów przygranicznych od kilku miesięcy czują się zagrożeni. Jak usłyszał na miejscu Adam Górczewski, po jego zatrzymaniu nie odetchnęli jeszcze z ulgą. Niech pan powie swoim rodakom, że tu przychodzą młodzi ludzie i atakują staruszków. U siebie też tak robią? Tu na tym moście pobili człowieka w biały dzień. Jest dużo napadów. Kiedy rano idę do pracy, a po ciemku z niej wracam. Boję się - to tylko niektóre z głosów mieszkańców.

We wtorek berliński dziennik "Tagesspiegel" zamieścił m.in. relację 73-letniego emeryta, zaatakowanego gazem pieprzowym i zrzuconego z roweru, a następnie pobitego przez zamaskowanego napastnika. W napadzie brały udział - jego zdaniem - osoby, które przeszły na stronę niemiecką z Polski, a po napadzie uciekły za Nysę.

Od środy w Guben i okolicach wprowadzono dodatkowe policyjne patrole. Jednocześnie niemiecka policja zacieśniła współpracę z polskimi służbami. Te po analizie materiałów zebranych przez Niemców wytypowali krąg osób podejrzanych, by wskazać podejrzanego.

(pj)