Brytyjska policja poinformowała o zatrzymaniu w ramach śledztwa ws. zamachu bombowego w Manchesterze kolejnych dwóch mężczyzn: jeden został ujęty na przedmieściu Manchesteru, Withington, a drugi w samym mieście. Wcześniej policja przekazała, że bez postawienia zarzutów zwolniono kobietę, zatrzymaną wczoraj na terenie blokowiska w Blackley w północnej części Manchesteru. Wszystko to oznacza, że w brytyjskich aresztach przebywa już osiem osób, które według śledczych mogły mieć związki z barbarzyńskim atakiem.

Brytyjska policja poinformowała o zatrzymaniu w ramach śledztwa ws. zamachu bombowego w Manchesterze kolejnych dwóch mężczyzn: jeden został ujęty na przedmieściu Manchesteru, Withington, a drugi w samym mieście. Wcześniej policja przekazała, że bez postawienia zarzutów zwolniono kobietę, zatrzymaną wczoraj na terenie blokowiska w Blackley w północnej części Manchesteru. Wszystko to oznacza, że w brytyjskich aresztach przebywa już osiem osób, które według śledczych mogły mieć związki z barbarzyńskim atakiem.
Po ataku w Manchesterze w Wielkiej Brytanii ogłoszony został najwyższy - "krytyczny" - poziom zagrożenia terrorystycznego. Na ulicach miast (na zdjęciu: Londyn) pojawiło się wojsko /FACUNDO ARRIZABALAGA /PAP/EPA

We wtorek brytyjskie służby zatrzymały brata zamachowca - Ismaila Abediego, a dzień później czterech mężczyzn, których tożsamość nie została ujawniona. Kolejny podejrzany został zatrzymany również wczoraj w Nuneaton w hrabstwie Warwickshire, ponad 170 kilometrów na południe od Manchesteru.

Ponadto siły antyterrorystyczne zatrzymały w stolicy Libii, Trypolisie, drugiego brata zamachowca - Hashema - i ojca wszystkich trzech braci - Ramadana.

Dzieci wśród ofiar. Odpowiedzialność bierze ISIS

Do barbarzyńskiego zamachu doszło w poniedziałkowy wieczór w Manchester Arena: zamachowiec-samobójca Salman Abedi zdetonował ładunek wybuchowy tuż po koncercie amerykańskiej piosenkarki Ariany Grande, na którym zebrało się ponad 20 tysięcy ludzi - wśród nich wiele dzieci i nastolatków.

W ataku zginęły 22 osoby, a 119 zostało rannych, z czego 64 musiały być hospitalizowane.

Wśród ofiar śmiertelnych - jak ujawnił wczoraj w rozmowie z RMF FM szef MSZ Witold Waszczykowski - jest polskie małżeństwo, które przyjechało do Manchester Arena, by odebrać z koncertu dwie córki.

Inny Polak został ranny w zamachu.

Odpowiedzialność za atak wzięło na siebie Państwo Islamskie.

We wtorek wieczorem brytyjska premier Theresa May poinformowała o podniesieniu poziomu zagrożenia terrorystycznego do najwyższego, piątego poziomu, który formalnie oznacza, że kolejny atak jest nie tylko bardzo prawdopodobny, ale może dojść do niego w każdej chwili.


PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ:

"Krytyczny" poziom zagrożenia terrorystycznego w Wielkiej Brytanii. Wojsko na ulicach >>>>


(e)