Dwieście osób protestowało na antynatowskim wiecu w niemieckim Baden-Baden przed wieczornym szczytem Sojuszu. W Niemczech demonstracje regulowane są surowymi przepisami. Ich uczestnikom nie wolno używać masek ani malować twarzy, muszą także zachować określony odstęp od policjantów. Demonstracje pacyfistów odbyły się także w Strasburgu.

Jak informuje niemiecka korespondentka RMF FM Monika Sędzierska, przed szczytem, na którym pojawi się prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama, oba miasta zamieniono w prawdziwą twierdzę.

Policja nie pozwoliła mi doręczyć paczki. Muszę iść naokoło, żeby dotrzeć do centrum, wszystko jest zablokowane - skarżą się w rozmowie z naszą korespondentką mieszkańcy Baden-Baden:

Porządku w mieście pilnuje pięć tysięcy policjantów. Do strefy bezpieczeństwa można dostać się jedynie ze specjalnym zezwoleniem. W centrum miasta zaspawano studzienki kanalizacyjne i zdemontowano skrzynki pocztowe. Przez kilka godzin wszystkie okna i drzwi pozostaną zamknięte, a mieszkańcy nie będą mogli również wychodzić na balkony i tarasy. Ceremonię uroczystego powitania Baracka Obamy przez kanclerz Niemiec obejrzy zaledwie dwustu badeńczyków, wybranych przez urząd miasta.

Amerykański prezydent zostanie przyjęty przez Angelę Merkel w ratuszu. Wieczorem, w Domu Zdrojowym, odbędzie się natomiast uroczysta kolacja głów państw i szefów rządów.