Kilkanaście tysięcy osób podpisało petycję o zwolnienie z pracy policjantów, którzy w piątek zatrzymali w centrum Moskwy 10-latka deklamującego fragmenty "Hamleta". Funkcjonariusze podejrzewali, że chłopiec żebrze.

Na razie petycję na stronie Change.org podpisało ponad 17 tysięcy osób. Dokument ma być dostarczony do naczelnika Głównego Zarządu MSW w Moskwie. Autorzy petycji zarzucają funkcjonariuszom przekroczenie uprawnień.

Podczas piątkowego zdarzenia jeden z policjantów schwytał chłopca za rękę i wraz z dwoma pozostałymi członkami patrolu, wbrew wyraźnemu oporowi dziecka i towarzyszącej mu macochy, wsadzili go do samochodu i odwieźli na komisariat.

Ojciec chłopca podkreślił, że jego syn nie żebrał, lecz ćwiczył występy publiczne, aby walczyć z tremą.

Na opublikowanym na portalach społecznościowych nagraniu widać, jak przerażony chłopiec krzyczy: "Pomocy! Ratunku!" i próbuje się wyrwać z rąk policjanta. Słychać też głos macochy, która prosi, aby go puścili i pozwolili jej jechać wraz z chłopcem na komisariat. Policjanci powtarzali: "Proszę odejść".

Ojcu zatrzymanego chłopca zarzucono niedopełnienie obowiązków rodzicielskich, a macosze grozi do 15 dni aresztu za niepodporządkowanie się poleceniom funkcjonariusza policji. Po interwencji adwokata chłopiec i macocha opuścili areszt około północy, a zarzuty wobec ojca anulowano.

Na początku MSW twierdziło, że chłopiec został zatrzymany przez policjantów, dlatego że przebywał na ulicy bez opieki dorosłych. Następnie poinformowano, że chłopiec przyznał się policjantom do żebrania. "Dziecko przedstawiło się oraz powiedziało, że zbiera pieniądze i aktualnie przebywa bez nadzoru rodziców ani opiekunów prawnych. Biorąc pod uwagę te okoliczności, podjęto decyzję o zabraniu niepełnoletniego z ulicy, przewiezieniu na komisariat i wezwaniu jego rodziców w celu wyjaśnienia sytuacji" — napisano 27 maja w oświadczeniu Głównego Zarządu MSW w Moskwie.


(j.)