Kilkanaście tysięcy ekologów demonstrowało w Niemczech na trasie przejazdu specjalnego pociągu z radioaktywnymi odpadami. Pociąg zmierza z Francji do Dolnej Saksonii, gdzie odpady mają być składowane. Na granicy ekolodzy przykuli się do torów. To największa antyatomowa demonstracja w Niemczech od lat. Skład pod specjalnym nadzorem ma juz 12 godzin opóźnienia.

Pociąg powinien dotrzeć do magazynów w Gorleben w Dolnej Saksonii. Już w sobotę demonstrowało tam 15 tysięcy osób, a wśród nich europosłanka Rebecka Haras: Protest przeciwko Gorleben trwa już od 1977 roku. Bez naszych demonstracji nikt nie zainteresowałby się odpadami radioaktywnymi.

Ekolodzy szykowali się do protestu od piątku, kiedy to rozpoczęli budowę blokad na trasie przejazdu składu i przytwierdzili się do torów. W ciągu dnia doszło do starć policji z demonstrantami, kilka osób jest rannych. Teraz ponad 200 uczestników protestu blokuje dostęp do magazynu w Gorleben. Wytrzymamy do końca - zapowiada Katrin Heinberger z Partii Zielonych:

Kopalnia soli w Gorleben ma być ogólnoniemieckim składowiskiem tego typu odpadów, ale ostateczna realizacja tego projektu jest wciąż odkładana. Na razie przywożone z Francji materiały trafiają do prowizorycznego magazynu naziemnego.