Rosyjski samolot typu TU-134, na pokładzie którego było 43 pasażerów i 9 osób załogi, rozbił się i zapalił podczas lądowania w północnej Rosji. Zginęły 44 osoby - poinformowało rosyjskie ministerstwo sytuacji nadzwyczajnych. Osiem osób w stanie krytycznym trafiło do szpitala.

Wypadek przeżył 10-letni chłopiec, nie wiadomo jednak, w jakim jest stanie. Na pokładzie byli głównie Rosjanie, ale maszyną leciał również obywatel Szwecji. Nie wiadomo, czy w samolocie byli inni cudzoziemcy.

Wcześniej agencje informowały, że załoga TU-134 liczyła pięć osób, ale według rzeczniczki ministerstwa sytuacji nadzwyczajnych na pokładzie było dziewięć osób załogi.

Maszyna leciała z Moskwy do Pietrozawodska na północnym zachodzie kraju; rozbiła się o 23.40 czasu lokalnego w poniedziałek (21.40 czasu polskiego).

Samolot rozpadł się na wiele części, zanim wybuchł pożar - twierdzi CNN. Przyczyny wypadku nie są znane, rosyjskie ministerstwo sytuacji nadzwyczajnych poinformowało jednak, że warunki meteorologiczne były bardzo złe.

Reuters podał, że odnaleziono czarne skrzynki, które były na pokładzie samolotu.