Kontrolerzy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych sprawdzili zwolnienia lekarskie trzech tysięcy nauczycieli - dowiedział się reporter RMF FM Grzegorz Kwolek. Kontrole zaczęły się pod koniec grudnia, po doniesieniach o tak zwanej „belferskiej grypie”.

"Belferska grypa" jest formą protestu nauczycieli. By wywrzeć presję na rządzących, rozpoczęli nieformalny protest, który polega na braniu lekarskich zwolnień. Z tego powodu w trzech szkołach podstawowych we Wrocławiu odwołano dziś próbny test ósmoklasisty.

Zdecydowana większość kontroli - jak zapewnia rzecznik ZUS - to własna inicjatywa Zakładu. Reagujemy na sygnały o nieprawidłowościach, śledzimy to co się dzieje w kraju -  przekonuje Wojciech Andrusiewicz.

Tylko około stu kontroli odbyło się na wniosek pracodawcy, czyli dyrektora szkoły czy przedszkola.

W ostatnim czasie, w co najmniej trzech województwach - łódzkim, małopolskim i śląskim - dyrektorzy oddziałów terenowych ZUS wysłali do dyrektorów pisma z prośbą o przekazanie informacji na temat pracowników, którzy przebywają na zwolnieniach lekarskich.

Zobacz pismo z ZUS-u dot. kontroli prawidłowości wykorzystywania zwolnień lekarskich

Lawina zwolnień lekarskich

W związku ze zwolnieniami w wielu miejscach odwołano zajęcia. Trudna sytuacja jest np. w Łodzi. Tam prawie 1,8 tys. nauczycieli zatrudnionych w przedszkolach i szkołach przebywało wczoraj na zwolnieniach lekarskich, co - według władz miasta - stanowi formę walki o podwyżkę wynagrodzeń.

Uchwałę w sprawie rozpoczęcia ogólnopolskiej akcji protestacyjnej pracowników oświaty przyjął w połowie grudnia 2018 r. ZNP. Związek poparł również nauczycieli, którzy w formie protestu przechodzą na zwolnienia lekarskie.

ZNP domaga się zwiększenia w projekcie ustawy budżetowej na 2019 r. tzw. kwoty bazowej dla nauczycieli, służącej do obliczenia tzw. średniego wynagrodzenia nauczycieli o 1000 zł, czyli do kwoty 3900 zł. Według związkowców zwiększenie kwoty bazowej o tyle oznacza wzrost wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli od 691 do 1139 zł brutto. 

Opracowanie: