Biuro Ochrony Rządu rezygnuje w ramach oszczędności z bezpośredniej ochrony mieszkań byłych prezydentów RP - donosi "Rzeczpospolita". Teraz - jak ustaliła gazeta - domy byłych prezydentów mają być chronione zdalnym alarmem podpiętym pod system BOR-u. Wyjątek: dom Lecha Wałęsy.

Jak czytamy na internetowych stronach "Rz": Najpierw zrezygnowano z ochrony byłych prezydentów RP poza granicami kraju, teraz przyszła kolej na dalsze oszczędności. Funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu nie będą już fizycznie ochraniać miejsc zamieszkania Aleksandra Kwaśniewskiego i Bronisława Komorowskiego.

Według ustaleń gazety, domy Kwaśniewskiego i Komorowskiego będą chronione zdalnym alarmem podpiętym pod system BOR.

Wyjątek zastosowano natomiast wobec domu Lecha Wałęsy, bowiem w Gdańsku... nie ma Biura Ochrony Rządu.

Funkcjonariusze nie zdążyliby z pomocą z Warszawy do Gdańska. Zdecydowała po prostu logistyka - cytuje "Rz" jednego z funkcjonariuszy.

Na pytanie gazety, skąd taka decyzja ws. ochrony domów byłych prezydentów, odpowiedział lakonicznie kpt. Grzegorz Bilski z biura prasowego BOR. Jak stwierdził: Zakres realizowanych czynności jest na bieżąco modyfikowany w oparciu o aktualne potrzeby oraz analizę i ocenę zagrożeń.

Podkreślił także, że "szczegółowe informacje dotyczące form i metod realizacji działań przez Biuro Ochrony Rządu są opatrzone klauzulą niejawności".



Źródło: www.rp.pl

(e)