Należy "zaczekać na wyniki" postępowania wyjaśniającego, prowadzonego przez CBA – tak minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro odpowiada na pytanie, czy prokuratura zajmie się oświadczeniem Mariana Banasia. "Superwizjer" TVN poinformował w sobotę, że były minister finansów i nowy szef Najwyższej Izby Kontroli wpisał do oświadczenia majątkowego dwa domy, grunty rolne oraz kamienicę. Według dziennikarzy programu, kamienicę - która położona jest w krakowskiej dzielnicy Podgórze, i w której mieści się niewielki pensjonat - oraz dwa mniejsze mieszkania Banaś wynajmuje.

Jak podkreślono w materiale "Superwizjera", w 2016 roku Marian Banaś zadeklarował, że sprzeda kamienicę, ale nigdy do tego nie doszło. Umowa przedwstępna - zaznaczyli dziennikarze "Superwizjera" - została jednak odnotowana w dokumentach sądowych. Jak podano, niedoszłym nabywcą jest 30-letni Dawid O., który jednocześnie prowadzi pensjonat w kamienicy ministra.

Jeżeli okazałoby się, że oświadczenia majątkowe - w tym wypadku osoby, która zajmuje urząd szefa NIK - rodzi wątpliwości, co do możliwości złamania przepisów prawa karnego, to oczywiście wtedy prokuratura wszczęłaby postępowanie. Musimy zaczekać na wyniki tego postępowania - powiedział minister Ziobro.

Dodał, że Centralne Biuro Antykorupcyjne "prowadzi postępowania wyjaśniające wobec wielu osób i bada oświadczenia majątkowe". Uznał jednocześnie, że "sam fakt badania oświadczenia majątkowego nie jest elementem dyskwalifikującym kogokolwiek".

Z kolei CBA w przesłanym do nas komunikacie poinformowało, że kontrolę oświadczenia majątkowego Mariana Banasia prowadzi od 16 kwietnia i planuje zakończyć ją w drugiej połowie października. "Postępowanie zgodnie z ustawą o CBA może trwać do 9 miesięcy. Jej przedłużenie w tym czasie wynika z potrzeby zgromadzenia niezbędnej dokumentacji. Do chwili zakończenia kontroli CBA, jak w każdym innym przypadku, nie informuje o szczegółach toczącego się postępowania ani też nie przesądza o jego wynikach" - czytamy w komunikacie.

Marian Banaś ocenił w oświadczeniu przesłanym Polskiej Agencji Prasowej, że materiał "Superwizjera" TVN ocenia "jako próbę manipulacji, szkalowania i podważania" dobrego imienia nie tylko jego osoby, ale również kierowanych przez niego instytucji. Zapowiedział skierowanie sprawy do sądu.