Przed krakowskim sądem okręgowym ruszył proces w sprawie zorganizowanej w 2017 r. w Katowicach manifestacji narodowców. Na symbolicznych szubienicach powieszono wtedy zdjęcia sześciorga europosłów. Byli to: Michał Boni, Danuta Huebner, Danuta Jazłowiecka, Barbara Kudrycka, Julia Pitera i Róża Thun.

Jeden z adwokatów reprezentujących organizatorów i uczestników manifestacji złożył wniosek o wyłączenie ze składu orzekającego Macieja Czajki. To krakowski sędzia aktywnie działający w stowarzyszeniu sędziów Themis.

Wniosek został złożony z uwagi na prawdopodobieństwo i uzasadnioną obawę, że sędzia nie będzie bezstronny, tak jak sędzia powinien być, zwłaszcza w postępowaniu karnym, z uwagi na fakt angażowania się w spór polityczny po jednej ze stron - powiedział dziennikarzom adw. Marek Szewczyk. Jak zapewnił, "nie jest to próba odroczenia procesu". Nie działamy na zwłokę ani w złej wierze. Chcemy, aby proces był w pełni transparentny, również z uwagi na to, że cieszy się dużym zainteresowaniem mediów. Chcemy też, żeby sędziowie byli w stu procentach bezstronni - podkreślił Szewczyk.

Kolejna rozprawa odbędzie się 18 marca.

Bulwersujący happening w Katowicach

W listopadzie na pl. Sejmu Śląskiego w Katowicach zorganizowano demonstrację środowisk narodowych pod hasłem: "Stop współczesnej Targowicy. Manifestacja w obronie wartości narodowych i patriotycznych" . Jej uczestnicy powiesili na symbolicznych szubienicach zdjęcia sześciorga europosłów, którzy zagłosowali za rezolucją Parlamentu Europejskiego ws. praworządności w Polsce.

Przeciwko rezolucji głosowali wtedy europosłowie PiS, SLD wstrzymało się od głosu, eurodeputowani PSL nie wzięli udziału w głosowaniu. Większość PO wstrzymała się od głosu, ale sześciu europosłów poparło ten dokument. Byli to: Michał Boni, Danuta Huebner, Danuta Jazłowiecka, Barbara Kudrycka, Julia Pitera i Róża Thun (w ubiegłym roku opuściła PO). To ich zdjęcia uczestnicy manifestacji zawiesili na szubienicach.

Po wcześniejszym umorzeniu tej sprawy przez prokuraturę, w połowie lutego ubiegłego roku pełnomocnik europosłów przesłał do Sądu Okręgowego w Katowicach subsydiarny akt oskarżenia przeciwko organizatorom i uczestnikom demonstracji. Kilka miesięcy później Sąd Najwyższy zdecydował, że sprawę rozpozna krakowski sąd.

Dwukrotne umorzenie i odwołanie do obrazu

Wcześniej katowicka prokuratura, która prowadziła śledztwo w tej sprawie, dwukrotnie je umorzyła, nie dopatrując się przestępstwa. Krytycznie oceniła jednak sposób wyrażania swoich poglądów przez uczestników zgromadzenia. Jak uzasadniała prokuratura, inscenizacja polegająca na wieszaniu portretów polityków na konstrukcjach naśladujących szubienice, "miała charakter symboliczny, nawiązujący do historycznych wydarzeń z XVIII wieku, a utrwalonych na obrazie Jana Piotra Norblina".

Podczas śledztwa przesłuchano w charakterze świadków uczestników i organizatorów manifestacji oraz funkcjonariuszy policji, Straży Miejskiej, a także pokrzywdzonych. 

Europosłowie mówili, że po happeningu otrzymywali maile i telefony z groźbami. Zarzucali też śledczym opieszałość i skarżyli się na przewlekłość postępowania.

Gorąca Linia RMF FM jest do Waszej dyspozycji! Przez całą dobę czekamy na informacje od Was, zdjęcia i filmy.

Możecie dzwonić, wysyłać SMS-y lub MMS-y na numer 600 700 800, pisać na adres mailowy fakty@rmf.fm albo skorzystać z formularza WWW.