Zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci postawiła prokuratura w Legnicy instruktorowi, który w czasie ćwiczeń śmiertelnie postrzelił celnika. Strzał padł z pistoletu Walter 99. W broni został jeden nabój z wyciągniętego wcześniej magazynku.
To miały być ćwiczenia z zastosowania technik przymusu bezpośredniego. Instruktor z wieloletni doświadczeniem, przypadkowo postrzelił kursanta. Kula utkwiła w głowie 39-letniego funkcjonariusza. Mężczyzna zginął na miejscu.
Na razie nie wiadomo, jak to się stało, że w broni został nabój. Opinię w tej sprawie musi wydać biegły z zakresu balistyki.
Z ustaleń śledczych wynika, że na początku szkolenia padło polecenie, aby magazynki wypiąć z broni. Jednak - jak relacjonuje prokurator Lilianna Łukasiewicz - podczas oględzin w komorze nabojowej pistoletu należącego do instruktora strzeleckiego został jeden nabój, który został przypadkowo wystrzelony podczas instruktażu.
W szkoleniu brało udział jedenastu celników z oddziału do walki z przestępczością zorganizowaną. Wszyscy - po tym, co się stało - trafili pod opiekę psychologów.
Dzisiaj na miejscu tragedii przeprowadzona zostanie kolejna wizja lokalna. Instruktorowi za nieumyślne spowodowanie śmierci grozi 5 lat więzienia.