Ciąg dalszy sporu o nazwy ulic w Gdańsku. Wojewoda pomorski zapowiada zaskarżenie decyzji Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w tej sprawie. Pod koniec marca sąd uchylił zarządzenia zastępcze wojewody zmieniające nazwy w ramach dekomunizacji. Chodzi między innymi o ulicę Dąbrowszczaków, którą przemianowano na ulicę Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Co innego mówi w tej sprawie miasto, co innego twierdzi wojewoda. Urzędnicy magistratu, a także prezydent Gdańska, stoją na stanowisku, że uchylenie przez WSA zarządzenia wojewody ma natychmiastowy skutek prawny. W efekcie obowiązują teraz "stare" nazwy ulic. Zgodnie z czwartkowym wyrokiem sądu zastępcze zarządzenie wojewody, w momencie uchylenia przez sąd, straciło moc prawną, czyli przywrócone zostały dotychczasowe nazwy ulic - mówi Magdalena Skorupka-Kaczmarek, rzecznik prasowy Prezydenta Gdańska.

Jeszcze w dniu ogłoszenia wyroku, pracownicy Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni, usunęli tabliczki z nazwami ulic wprowadzonymi poprzez zarządzenie zastępcze.

Wojewoda natomiast zarzuca miastu wprowadzanie mieszkańców w błąd. Wyrok w tej sprawie nie był prawomocny i zdaniem wojewody nic w tej sprawie się nie zmieniło. Nie ma podstawy do kwestionowania tych nazw. Nazwy, które zostały nadane zarządzeniem zastępczym, obowiązują i będą obowiązywały do momentu wydania prawomocnego orzeczenia. Jeśli miałoby to ulec zmianie, to tylko w przypadku, gdyby Naczelny Sąd Administracyjny, uchyliłby te zarządzenia prawomocnym wyrokiem. Wtedy można by mówić o tym, że następuje zmiana - mówił dziś RMF FM Dariusz Drelich. Zapowiedział też złożenie skargi kasacyjnej, gdy tylko do Urzędu Wojewódzkiego trafi uzasadnienie decyzji na piśmie.

Miasto Gdańsk z kolei twierdzi, że ma opinie prawników, z których wynika, że już pierwszy wyrok przywrócił stare nazwy. My mamy inną interpretację prawną i tutaj mówimy o tym, że ewentualna skarga kasacyjna do Naczelnego Sądu Administracyjnego ma specyficzny charakter, odmienny od klasycznego środka odwoławczego. Stoimy na stanowisku, że zarządzenie wojewody, w momencie uchylenia, straciło moc prawną - tłumaczy Skorupka-Kaczmarek.

Urzędnicy gdańskiego magistratu jednak - mimo opinii prawników, którymi dysponują - i tak nie mogą na przykład wystawiać dokumentów zgodnych z takimi opiniami. Bo co innego widnieje w centralnych systemach na przykład w Urzędzie Stanu Cywilnego. Urzędnicy uruchamiając system zobaczyli, że nie ma ulicy Dąbrowszczaków, ale nadal jest ulica Lecha Kaczyńskiego. W związku z tym podjęliśmy decyzję, że wyślemy odpis wyroku do centralnych systemów ewidencji, tak by ta zmiana - być może za naszą informacją - została dokonana - mówi Skorupka-Kaczmarek.

O to, które nazwy są teraz obowiązujące, pytaliśmy dziś w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. W tej sprawie pracownicy resortu odesłali nas do Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego.

Z komunikatu, który WSA opublikował w Biuletynie Informacji Publicznej po ogłoszeniu wyroku, wynika że marcowa publikacja niewiele zmieniła. Wyroki nie są prawomocne. Wyrok uwzględniający skargę na akt prawa miejscowego wywołuje skutki prawne od chwili uprawomocnienia - czytamy w komunikacie. O to, kto ma rację w tym sporze, zapytaliśmy Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku. Czekamy na oficjalną odpowiedź.

(mpw)