Nie zepsuła się kamera nad ławami Prawa i Sprawiedliwości, tylko nad miejscami, gdzie siedzi opozycja – wyjaśnia Kancelaria Sejmu. W miejsce uszkodzonego urządzenia, wysłanego do naprawy w Anglii, przełożono kamerę znad klubu PiS. W związku z tym nad ławami PiS od półtora miesiąca jest puste miejsce. Według opozycji, brak kamery może oznaczać, że nie ma pełnego zapisu sejmowych głosowań, w tym tego dotyczącego wyboru sędziego Trybunału Konstytucyjnego, kiedy posłanka Kukiz ‘15 głosowała "na dwie ręce".

Uznano, że kamera zamontowana nad ławami opozycji jest ważniejsza. Jak napisano w komunikacie Kancelarii Sejmu, jest ona kluczowa przy realizacji transmisji sejmowych, ponieważ pokazuje miejsca zajmowane przez rząd i partię rządzącą. Dlatego w miejsce tej zepsutej zamontowano kamerę dotychczas wiszącą za plecami posłów PiS-u. Ta kamera - według Kancelarii Sejmu - jest mniej istotna i rzadziej używana, bo pokazuje obraz ław opozycji i pustego zazwyczaj miejsca dla prezesów NIK-u i NBP.

Kancelaria Sejmu sugeruje, bo nie pisze tego wprost, że zamiana kamer nie ma znaczenia dla sprawy kontrowersyjnego głosowania nad wyborem sędziego Trybunału Konstytucyjnego, bo kamery pokazują obraz po przekątnej sali obrad, a nie to, co dzieje się pod samą kamerą. W tej wysłanej do Anglii zepsuła się głowica do obracania urządzenia.

Politycy Platformy złożyli wniosek, by do czasu wyjaśnienia sprawy głosowania "na dwie ręce" wszystkie kolejne głosowania odbywały się imiennie. Decyzja w tej sprawie zapadnie jutro.

Głosowanie na dwie ręce w klubie Kukiz'15

W połowie kwietnia Sejm wybrał Zbigniewa Jędrzejewskiego na nowego sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Zastąpi on sędziego Mirosława Granata, którego kadencja zakończyła się 27 kwietnia.

Podczas tego głosowania Małgorzata Zwiercan z klubu Kukiz'15 zagłosowała za nieobecnego na sali Kornela Morawieckiego. Oboje są już poza klubem.

(bs, MRod)