Policja przesłuchała świadków, zabezpieczyła ślady i monitoring na miejscu wczorajszego napadu na firmę kurierską przy ulicy Pułkownika Dąbka w Krakowie. Z informacji uzyskanych przez naszego dziennikarza wynika, że bandyci skradli ponad pół miliona złotych.

Policyjni technicy już zakończyli prace. Na miejscu napadu zabezpieczono monitoring i mnóstwo śladów.

Policja nie chce ujawniać szczegółów napadu, do którego doszło wczoraj ok. godz. 20. Nasz dziennikarz dowiedział się jednak, że cała akcja trwała 2-3 minuty. Przez wypchnięte okno do środka budynku weszło dwóch zamaskowanych, ubranych w kominiarki mężczyzn. Napastnicy sterroryzowali pałką teleskopową dwie pracownice.

Bandyci - według ustaleń naszego dziennikarza - zabrali 6 lub 7 worków z pieniędzmi. Było tam ponad pół miliona złotych.

Wszyscy uciekli czarnym BMW X5 o numerach rejestracyjnych KR 508WG, które zostało skradzione kilka dni wcześniej w Krakowie. Teraz tego auta szukają patrole policji w całej Polsce.

Wszyscy byli wysocy - to byli mężczyźni wzrostu ok. 180 -185 cm. Jak określają świadkowie, tzw. "karki", więc można się domyślą, że osoby, które odwiedzają często siłownię - mówił Mariusz Ciarka z małopolskiej policji.

(abs)