Andrzej Lepper był jednym z najbardziej kontrowersyjnych polskich polityków - pisały w sobotę rosyjskie i ukraińskie media, donosząc o śmierci szefa Samoobrony. Francuski dziennik "Le Monde" przypomniał natomiast, że Lepper zanim został wicepremierem był "prawdziwym ludowym trybunem". Andrzej Lepper został znaleziony martwy w piątek w warszawskiej siedzibie swojej partii.

Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała w sobotę, że - według wstępnej hipotezy - powodem samobójstwa Leppera mogły być kłopoty finansowe, co ustalono na podstawie przesłuchań świadków. Oględziny z udziałem biegłych medycyny sądowej nie wykazały na ciele zmarłego żadnych obrażeń, poza śladami po pętli na szyi. Ostateczne ustalenia poznamy jednak po sekcji zwłok, którą zaplanowano na poniedziałek.

"Lepper był jednym z najbardziej kontrowersyjnych polityków"

Andrzej Lepper był jednym z najbardziej kontrowersyjnych polskich polityków - pisały w sobotę rosyjskie i ukraińskie media, donosząc o śmierci szefa Samoobrony. Andrzej Lepper często był określany w Polsce jako polityk prorosyjski. Był zaciekłym przeciwnikiem rozmieszczenia w Polsce amerykańskiej tarczy antyrakietowej - podkreśliła "Rossijskaja Gazieta". Był politykiem o umiarkowanych poglądach socjalistycznych - stwierdziła "Komsomolskaja Prawda w Ukrainie". Rosyjska prasa opisuje także komentarze polskich mediów w sprawie samobójstwa Leppera. Niektórzy obserwatorzy wskazują, że śmierć polityka mogła być nieprzypadkowa i możliwe, że była związana z nadchodzącymi wyborami, które dzień wcześniej prezydent Polski wyznaczył na 9 października - zaznaczyła gazeta "Wiedomosti".

Włoski dziennik "Corriere della Sera" nazywa samobójczą śmierć Leppera "zejściem ze sceny, wywołującym wrzawę, w jego stylu". Włoska gazeta pisze o nim: "lider populistycznej polskiej prawicy", "charyzmatyczny przywódca" i "polski Le Pen". Przygnieciony skandalami seksualnymi i łapówkarskimi, wykluczony ze sceny politycznej, na której pozostawił ślad, Lepper zamknął mecz w siedzibie swojej partii w centrum Warszawy - pisze dziennik.

Współpracownicy Andrzeja Leppera nie wierzą w samobójstwo

Niektórzy byli współpracownicy Leppera nie wierzą w samobójstwo. Janusz Maksymiuk informował, że jeszcze w czwartek rozmawiał z Lepperem i "nic nie wskazywało, że może stać się coś złego". Była posłanka Samoobrony Renata Beger powiedziała wprost, że nie wierzy, że Lepper odebrał sobie życie. Z kolei według szefa Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych Władysława Serafina, w ostatnim czasie w życiu Leppera nastąpił "ogromny natłok negatywnych zdarzeń".