Trzy zarzuty, w tym najpoważniejszy: zabójstwo, znajdą się w akcie oskarżenia wobec Katarzyny W. Katowicka prokuratura, która badała okoliczności śmierci półrocznej Magdy z Sosnowca, wyśle dokumenty do sądu prawdopodobnie w poniedziałek. W akcie oskarżenia nie będzie zarzutów dla innych osób.

W kwestii oskarżenia o zabójstwo decydująca jest opinia biegłych z Katowic i Gdańska. Badali oni narządy wewnętrzne dziecka i - jak usłyszał w prokuraturze reporter RMF FM Marcin Buczek - znaleźli wybroczyny, które pojawiają się właśnie po uduszeniu. Stąd taki, a nie inny zarzut.

Dwa kolejne dotyczą zawiadomienia o porwaniu, którego nie było, oraz kierowania podejrzeń na inną osobę.

Zarzuty usłyszała w tej sprawie tylko matka małej Magdy. Nie wykluczono jednoznacznie, że ktoś mógł jej pomagać, ale nie znaleziono też na to dowodów. Dlatego przynajmniej na razie zarzutów nie usłyszał nikt poza Katarzyną W.

Wczoraj kobieta była ponownie przesłuchana, ale prokuratura nie zdradza szczegółów.

Przez kilka tygodni była poszukiwana

Śledztwo w tej sprawie trwa już niemal rok. W. przebywa w tej chwili w tymczasowym areszcie. Termin jej aresztowania mija w połowie stycznia, a prokuratura zdecydowała, że nie będzie już składać wniosków o przedłużenie go.

Kobieta trafiła do aresztu pod koniec listopada. Kilka tygodni wcześniej zniknęła - przestała stawiać się na policji i ignorowała kierowane do niej wezwania. Jej matka oficjalnie zgłosiła zaginięcie. Katowicki sąd zdecydował wtedy o aresztowaniu W. Wydano też za nią list gończy - kobieta trafiła na toplistę poszukiwanych przestępców. Zatrzymano ją 21 listopada we wsi na Podlasiu, w której się ukrywała.

Na początku twierdziła, że dziecko zostało porwane

Opinia publiczna usłyszała o Katarzynie W. po raz pierwszy pod koniec stycznia, kiedy rozpoczęły się poszukiwania jej córki Magdy. Kobieta twierdziła bowiem początkowo, że niemowlę zostało porwane z wózka po tym, jak ona sama została zaatakowana na ulicy i straciła przytomność. Półtora tygodnia później W. przyznała, że dziecko nie żyje. Przekonywała, że dziewczynka wyślizgnęła jej się z rąk i uderzyła główką o próg w mieszkaniu. Ona sama miała zaś ukryć zwłoki w panice i ze strachu. Ciało niemowlęcia odnaleziono w zrujnowanym budynku w Sosnowcu.

Katarzynie W. postawiono pierwotnie zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka. Po kolejnych ekspertyzach biegłych prokuratorzy zdecydowali się jednak na zmianę zarzutu.