Krakowski sąd skazał pedofila-recydywistę na 12 lat pozbawienia wolności w zakładzie karnym z oddziałem leczniczym. 49-latek był oskarżony o molestowanie 10-latka. Sąd uznał go za osobę stwarzającą zagrożenie dla innych.

Zgodnie z wyrokiem sądu Roman B. po odbyciu kary ma zostać umieszczony w zakładzie zamkniętym w celu przeprowadzenia terapii farmakologicznej lub psychoterapii.

Roman B. został zatrzymany w październiku ub.r. w Małopolsce. Dzień wcześniej uprowadził dziecko i przemocą zmusił je do czynności seksualnych.

Chłopiec nie dotarł na spotkanie z matką, która wyszła na spacer z psem na pobliskich łąkach. Po godzinie poszukiwań rodzice zadzwonili na policję. Kiedy na miejscu pojawił się radiowóz, z pobliskich ogródków działkowych wyszedł zaginiony chłopiec. Jak powiedział, zaczepił go nieznajomy mężczyzna, który następnie zaciągnął go w rejon ogródków działkowych i zmusił do czynności seksualnych.

Roman B. został zatrzymany 24 godziny po zdarzeniu. Przyznał się do zarzutów i skorzystał z prawa do odmowy wyjaśnień.

Jak informowała prokuratura, Roman B. jest recydywistą, od 1995 roku był wielokrotnie skazywany za przestępstwa seksualne wobec dzieci. Na wolność wyszedł 7 września, tj. miesiąc przed zdarzeniem, po odbyciu pełnej kary 12 lat więzienia, orzeczonej za sześć przestępstw wobec dzieci w wieku od 6 do 10 lat.

Objęła go tzw. ustawa o bestiach

Uznanie Romana B. za osobę stwarzającą zagrożenie dla innych i zastosowanie wobec niego, już po odbyciu kary więzienia, nadzoru prewencyjnego lub leczenia w ośrodku zamkniętym utworzonym w Gostyninie umożliwiła ustawa o nadzorze nad groźnymi przestępcami, która zaczęła obowiązywać 22 stycznia tego roku.

Ustawa dotyczy groźnych przestępców, u których podczas odbywania kary w systemie terapeutycznym występowały zaburzenia psychiczne bądź preferencji seksualnych, które mają taki charakter, że "zachodzi co najmniej wysokie prawdopodobieństwo popełnienia czynu zabronionego z użyciem przemocy" zagrożonego karą przynajmniej 10 lat więzienia.

(abs)