Maciej Płażyński, Andrzej Olechowski i Donald Tusk chcą współpracować przed wyborami parlamentarnymi. Dziś oficjalnie mają ogłosić powstanie nowego ugrupowania. Nie wiadomo na razie, czy oznacza to wyjście Płażyńskiego z AWS, a Tuska z Unii Wolności.

Tak więc Unia Wolności prawdopodobnie się podzieli. Jeśli nowe ciało powstanie, nie będzie to tylko sojusz wyborczy - zapowiedział w rozmowie z siecią RMF FM anonimowy polityk z tego środowiska. "Na pewno nasz romans nie zakończy się na jesieni w dniu wyborów parlamentarnych" - powiedział liberalny polityk UW. "Trzeba będzie rzucić legitymacjami partyjnymi. Bez tego trudno to sobie wyobrazić" - mówił ów liberał. Na czele ugrupowania ma stanąć oczywiście marszałek Maciej Płażyński. Niewiadomą pozostaje zachowanie polityków części SKL. "Teraz 'hamletyzują' i rwą włosy z głowy" - usłyszał w kuluarach sejmowych reportera RMF FM. Rzeczywiście SKL ma trudny orzech do zgryzienia. Kilka dni temu podpisało przecież tryumfalne porozumienie w sprawie AWS. "Jeżeli powstanie jeszcze jedna formacja o nieokreślonym kształcie, to ona będzie skazana na niepowodzenie". Tak zapowiedź wspólnej inicjatywy wyborczej Płażyńskiego, Olechowskiego i Tuska, skomentował lider Unii Wolności, Bronisław Geremek. Jego zdaniem, środowiska centro-prawicowe powinny dążyć do jedności, w przeciwnym razie działają na korzyść SLD: "Komu zależy na tym, ażeby ta siła polityczna, która we wszystkich notowaniach, sondażach opinii publicznej jest przewidywana jako zwycięzca tych wyborów, komu zależy, żeby ona rzeczywiście tak zwyciężyła? Czy ci, którzy teraz rozbijają środowiska, które wiedzą czego chcą, które wiedzą skąd są i wiedzą gdzie idą - czy ci nie mają świadomości jakim będą oni zadaniom celom i przyszłościowym wizjom naprawdę służyć". Geremek dodał, że rozmawiał z Donaldem Tuskiem i ten powiedział mu, że nie rozważa opuszczenia Unii Wolności. Z tego wynikałoby, że ma ona pozostać niezmieniona.

Płażyńskiego popierają i krytykują

Od wczoraj Maciej Płażyński miał być w AWS człowiekiem nr 2, miał reprezentować zbuntowane przeciw dominacji "związkowców" partie i gwarantować równowagę sił na polskiej prawicy. Ale 24 godziny temu niespodziewanie oświadczył, że nie chce razem z Jerzym Buzkiem kierować odnowionym AWS. Tak więc od wczoraj - zreformowaną Akcją Wyborczą "Solidarność" kieruje samodzielnie premier Buzek. Postawę Macieja Płażyńskiego skrytykował jeden z sygnotariuszy porozumienia o reformie AWS - Jan Maria Rokita: "Gdyby Napoleon ze Św. Heleny przysłał list, że nie zamierza wypowiedzieć bitwy o Waterloo to czy historia by się w inny sposób potoczyła? Przypuszczam, że nie. A więc i także w tym przypadku historia AWS nie potoczy się w żaden inny sposób od tego jaki zaplanowaliśmy". Płażyńskiego popiera natomiast szef Rady Politycznej SKL. Aleksander Hall powiedział sieci RMF FM, że nie jest usatysfakcjonowany zmianami w AWS. Decyzja marszałka stawia Stronnictwo w nowej sytuacji" - powiedział Hall w rozmowie z siecią RMF: "Będę przekonywał Radę Polityczną, że my powinniśmy być z marszałkiem Płażyńskim i budować normalną prawicę, której w Polsce stale nie ma". Niewykluczone, że szeregi nowej partii zasilą zwolennicy Tuska, którzy odejdą z Unii. Osłabienia Unii obawia się Jan Lityński. Według niego polska centro-prawica powinna się raczej łączyć niż dzielić:

Zdaniem Lityńskiego, decyzja o powstaniu nowego ugrupowania przyniosłaby więcej szkody niż pożytku, a ewentualne wyjście zwolenników Tuska z Unii byłoby błędem. Czy ugrupowanie to czekają kolejne przemiany, być może dowiemy się po dzisiejszej wspólnej konferencji prasowej Olechowskiego, Płażyńskiego i Tuska. Liszka. Zaniepokojeni pogłębiającym się kryzysem w Unii Wolności, liberałowie z tego ugrupowania prawdopodobnie dziś ogłoszą swe wystąpienie z partii. Równocześnie trwają ich rozmowy z Andrzejem Olechowski i Maciejem Płażyńskim, które mają na celu zawarcie porozumienia politycznego i utworzenie na scenie politycznej nowego konserwatywno - liberalnego sojuszu. W porozumieniu - jak nieoficjalnie wiadomo - mieliby uczestniczyć także: Paweł Piskorski a także część Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego. Przystąpieniu do nowej formacji stanowczo zaprzecza poseł AWS Marek Markiewicz. Jak zaznaczył w sprostowaniu udzielonemu sieci RMF FM : "W Wiadomościach Telewizji Publicznej 10 stycznia podano informację o tym, że mam zamiar wraz z grupą polityków przystąpić do ugrupowania tworzonego przez Macieja Płażyńskiego. Jest to informacja nie prawdziwa i wypowiedzi takiej nikomu nie udzielałem". Jak wiadomo marszałek Sejmu Maciej Płażyński wycofał się z porozumienia o utworzeniu federacji AWS. Jak stwierdził, w nowych władzach, na nowo zorganizowanego ugrupowania jest za mało "nowych twarzy". Marszałek Sejmu nie ma też zamiaru brać udziału w kolejnej klęsce Akcji, bo jego zdaniem tak niskie poparcie dla AWS to efekt polityki prowadzonej przez kierownictwo tego ugrupowania. W innej sytuacji jest Andrzej Olechowski, który już wcześniej porozumiał się z Unią Wolności, między innymi w sprawie wyborów parlamentarnych i umieszczenia jego ludzi na listach wyborczych Unii. Wyjście liberałów z tej partii i rozmowy prowadzone w trójkącie Tusk-Płażyński-Olechowski mogą stawiać pod znakiem zapytania los tej umowy.

Po prawej stronie polskiej sceny politycznej mamy dwa w jednym - czyli ślub i rozwód. Ślub - to ratyfikowanie porozumienia między RS AWS, SKL, PPChD, ZChN i "Solidarnością". Na czele tak uformowanej Akcji stanął zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami premier Jerzy Buzek, który zastąpił na tym stanowisku Mariana Krzaklewskiego. Najważniejszy cel "nowej - starej" AWS to przygotowanie do wyborów parlamentarnych, które planowo mają się odbyć jesienią tego roku. I wszystko potoczyłoby się po myśli liderów Akcji, gdyby nie zaskakująca decyzja Macieja Płażyńskiego, który miał być wiceprzewodniczącym odnowionej AWS. Czy po prawej stronie polskiej sceny politycznej dojdzie do trzęsienia ziemi? Decyzja Płażyńskiego to na razie jedyny w tej sprawie fakt. Reszta to informacje nieoficjalne, przecieki i dwuznaczne wypowiedzi. A te wskazują na to, że unijni liberałowie nadal czują się pokrzywdzeni wynikami grudniowego zjazdu Unii Wolności. "43 procent ludzi, którzy poparli Donalda Tuska na razie nie znalazło sobie dobrego miejsca w Unii Wolności. Liberałowie w nieoficjalnych wypowiedziach twierdzą, że decyzje o wyjściu z Unii już podjęli i oficjalnie ogłoszą ją dzisiaj, być może podczas konferencji prasowej. Maciej Jankowski, który był rzecznikiem Olechowskiego w czasie kampanii wyborczej powiedział, że dziwne byłoby, gdyby nie doszło do porozumienia liberałów z Olechowskim i Płażyńskim. Jego zdaniem ten układ może zostać jeszcze poszerzony. Według nieoficjalnych informacji rozłam może nastąpić nie tylko w Unii Wolności, ale także w Stronnictwie Konserwatywno–Ludowym, z którego odejść mogą niezadowoleni z AWS-owskiego porozumienia: Aleksander Hall i Artrur Balazs.

foto RMF FM

08:30