Wrocławska policja zatrzymała mężczyznę podejrzewanego o czternaście napadów na bank - informuje reporterka RMF FM Barbara Zielińska. Pochodzący z Małopolski 29-latek wpadł w stolicy Wielkopolski. Mężczyzna usiłował okraść niewielki oddział bankowy na jednym z osiedli.

Policja ustaliła, że 29-latek ma na swoim koncie napady na banki na terenie całej Polski; między innymi w Krakowie, Warszawie, Koninie i we Wrocławiu. Scenariusz zawsze był taki sam - kominiarka, przedmiot przypominający broń i żądanie pieniędzy.

Podczas policyjnego przesłuchania mężczyzna przyznał się do jednej próby napad. Jednak im dłużej trwała rozmowa z funkcjonariuszami, liczba dokonanych kradzieży rosła. Niewykluczone, że 14 napadów to nie koniec.

Mężczyzna nie spodziewał się, że zostanie zatrzymany. Wpadł w Poznaniu w jednym z tamtejszych hosteli. Funkcjonariusze zabezpieczyli samochód, którym się poruszał , oraz atrapy broni.

Napady na bank to był jego sposób na życie - żył z tego, co ukradł. Nie prowadził jednak wystawnego życia, mieszkał w tanich hostelach na terenie całego kraju; często je zmieniał.