Prokuratura z urzędu powinna zająć się sprawą finansowania przez Polską Fundację Narodową kampanii "Sprawiedliwe sądy" - tak twierdzi w rozmowie z RMF FM Paweł Wojtunik, były szef CBA, a obecnie unijny doradca premiera Mołdawii. Według Wojtunika, jest bardzo prawdopodobne, że to finansowanie łamie prawo.

Działania w tej sprawie, to czysty klientelizm - twierdzi Wojtunik. Chodzi o sytuację, gdy wpływowy decydent otacza opieką słabszy podmiot w zamian za polityczne poparcie. Jak dodaje - to jedna z form szeroko rozumianej korupcji. Wyjaśnienia wymaga samo powstanie fundacji, a także podejrzenie jej niegospodarności.

To swoisty haracz, jaki spółki Skarbu Państwa płacą na tego typu działalność, a drugie to odpowiedzialność władz fundacji za takie, a nie inne wykorzystanie środków - mówi.

Wojtunik twierdzi, że brak zdecydowanej reakcji prokuratury i służb świadczy o ich upolitycznieniu. Gdyż są zarządzane przez osoby, które są funkcjonariuszami partyjnymi. Nie wydaje mi się, aby gwarantowały obiektywizm i rzetelność w badaniu tej sprawy - dodaje. 

Brak tej reakcji niepokoi, bo - jak dodał były szef CBA - podobne patologie mogą powtarzać się w przyszłości.

Kampania Polskiej Fundacji Narodowej "Sprawiedliwe sądy" ma w zamyśle jej autorów przybliżyć polskiej i zagranicznej opinii publicznej cele i szczegóły reformy wymiaru sprawiedliwości. Od początku budzi jednak kontrowersje. Rada Fundacji składa się z przedstawicieli spółek Skarbu Państwa, m.in. Orlen, Lotos, KGHM, Tauron, PZU, PKO BP. To właśnie rada przeznacza na działalność fundacji po niemal 100 milionów złotych. PFN korzysta także z usług spółki Solvere założonej przez byłych piarowców premier Beaty Szydło.

Wojtunik uważa, że ze spółki Solvere, która na zlecenie Polskiej Fundacji Narodowej realizuje kampanię "Sprawiedliwe sądy" chce się zrobić kozła ofiarnego. Według niego to pismo to swoista zasłona dymna. Oceniam te działania, jako działania pozorne i ta korespondencja jest bardziej farsą, niż realną korespondencją - mówi.

Istotą rzeczy - moim zdaniem - jest nie to, czy szeregowi pracownicy KPRM łamią ustawę antykorupcyjną, ale to w jaki sposób wydatkowano 19 milionów złotych i czy osoby, które za to odpowiadają poniosą odpowiedzialność karną - dodaje.

W sprawie PFN PO złożyła wniosek o jej zbadanie przez CBA. Z kolei Nowoczesna skierowała pismo do szefa PKW o kontrolę i sprawdzenie, czy nie dochodzi do złamania ustawy o partiach politycznych i finansowaniu partii przez Polską Fundację Narodowa. 

(az)