Samochód osobowy zamieniony na auto do... transportu drewna. W Zabrzu policja zatrzymała kierowcę, który w swoim aucie wiózł kilkanaście drewnianych bali. Mężczyźnie grozi teraz kara do 3 tysięcy złotych grzywny.
Zatrzymując samochód policjanci przecierali oczy ze zdumienia: z dachu samochodu osobowego wystawały końcówki drewnianych bali. Jak się okazało, kierowca złożył tyle siedzenia i do bagażnika włożył kłody, które przez otwór w dachu wystawały jeszcze na zewnątrz. Z takim towarem jechał ulicą Jordana.
Kiedy policjanci otworzyli bagażnik, okazało się, że pod balami... siedzi skulony pasażer. Mężczyzna tkwił w bagażniku, mimo że drewniane kłody nie były niczym zabezpieczone. Kierowca tłumaczył, że nie wynajął odpowiedniego samochodu do transportu, bo chciał zaoszczędzić - mówi Agnieszka Żyłka z policji w Zabrzu.
Zaraz po zatrzymaniu kierowca musiał poprosić o specjalistyczne auto, na które przepakowano bale i odpowiednio je zabezpieczono.
(mn)