Prokuratura Rejonowa W Warszawie rozpoczęła czynności sprawdzające w sprawie rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej Bartłomieja Misiewicza. Działanie prokuratury to efekt zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa "w związku z możliwym działaniem na szkodę spółki i na szkodę Skarbu Państwa". Zawiadomienie złożył poseł Platformy Obywatelskiej Cezary Tomczyk.

Prokuratura Rejonowa W Warszawie rozpoczęła czynności sprawdzające w sprawie rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej Bartłomieja Misiewicza. Działanie prokuratury to efekt zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa "w związku z możliwym działaniem na szkodę spółki i na szkodę Skarbu Państwa". Zawiadomienie złożył poseł Platformy Obywatelskiej Cezary Tomczyk.
Bartłomiej Misiewicz /Leszek Szymański /PAP

W zawiadomieniu do prokuratury Cezary Tomczyk napisał, że "przestępstwa mogły zostać popełnione zarówno przez Pana Bartłomieja Misiewicza, jak również przez osoby odpowiedzialne za dokonanie wyboru i powołanie Pana Bartłomieja Misiewicza na wyżej wskazane stanowiska".

Jak uzasadnił Tomczyk, Misiewicz "obejmując funkcję Członka Rady Nadzorczej Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A., jest obowiązany przepisami Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 7 września 2004 r. w sprawie szkoleń i egzaminów dla kandydatów na członków rad nadzorczych spółek, w których Skarb Państwa jest jedynym akcjonariuszem, a także statutu Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A., do posiadania wyższego wykształcenia". Zdaniem Tomczyka ponieważ Misiewicz objął stanowiska nie posiadając wyższego wykształcenia, mógł "sprowadzić niebezpieczeństwo wyrządzenia szkody majątkowej w mieniu Skarbu Państwa". Należy zatem stwierdzić, że poprzez nie dopełnienie wymagań w zakresie wykształcenia oraz posiadanych kwalifikacji Pan Bartłomiej Misiewicz będąc członkiem Rady Nadzorczej Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A. może narazić Skarb Państwa na poniesienie strat majątkowych poprzez nieumiejętnie sprawowany nadzór w ramach kompetencji Członka Rady Nadzorczej - napisał poseł PO.

Tomczyk w zawiadomieniu podkreślił też, że Misiewicz został szefem gabinetu politycznego MON, mimo że zgodnie z przepisami również w tym przypadku wymagane jest wyższe wykształcenie. Tego typu zdarzenia narażają interes publiczny oraz negatywnie wpływają na poziom zaufania obywateli do najwyższych urzędników w państwie - napisał poseł PO.

Według Tomczyka postępowanie prokuratury powinno dotyczyć także osób, które są odpowiedzialne za powołanie Bartłomieja Misiewicz na członka rady nadzorczej PGZ oraz na stanowisko szefa gabinetu politycznego MON.

(mpw)