Warszawscy urzędnicy wystosowali do właścicieli jednego z hoteli w centrum miasta i zarządcy metra list, w którym sugerują zdjęcie na czas pielgrzymki papieża plakatów filmu „Kod da Vinci”. Wg nich, plakaty obrażają uczucia papieża i pielgrzymów.

„Czy plakat reklamujący film „Kod da Vinci” nie mógłby zniknąć z Waszego hotelu? Po co obrażać uczucia Papieża i pielgrzymów?” – pismo o takiej treści dotarło do właścicieli hotelu.

Naczelny architekt Warszawy uważa, że w liście nie ma nic stosownego i on podziela zdanie swojego podwładnego, który napisał pismo. Jest osobą głęboko religijną. To jest wyraz jego osobistego przekonania. Ja podzielam jego uwagę - tłumaczy Michał Borowski.

Co o apelu urzędników myślą sami warszawiacy? Paranoja. Nie przeszkadza mi to zupełnie. To zbyt ostra reakcja - mówi jeden z przechodniów. Nie przesadzajmy. Wszystko można różnie interpretować. Wydaje mi się jednak, że ci panowie – urzędnicy interpretują w stronę nie do końca dla mnie uzasadnioną - stwierdza zapytana warszawianka.

Co ciekawe, jak donosi nasza rzymska korespondentka Agnieszka Milczarz, w Wiecznym Mieście plakaty „Kodu da Vinci” są niemal na każdej ulicy. Reklamy są nawet na autobusach wiozących turystów do Watykanu. Tam nie obraża...?