Tylko 13 osób z 72 zatrzymanych podczas policyjnej akcji przeciwko pedofilom usłyszało zarzuty. Pozostali są już na wolności i teoretycznie znów mogą siąść przy komputerze i wymieniać się plikami z treściami pedofilskimi.

Tym bardziej, że kilka osób zatrzymano po raz drugi, czy nawet trzeci za to samo przestępstwo. Tym razem przesłuchano ich jako świadków. Kiedy badania ekspertów wykażą, że na tych komputerach są tego rodzaju pliki, są zdjęcia, wtedy najprawdopodobniej tym osobom mogą zostać postawione zarzuty - mówi reporterowi RMF FM Mariusz Sokołowski z Komendy Głównej Policji:

Te badania mogą trwać niestety nawet kilka miesięcy. Z 13 osób, które usłyszały zarzuty, sądy zastosowały sześć poręczeń majątkowych, cztery dozory policyjne i dwa zakazy opuszczania kraju. Zatrzymanie ponad 70 osób, w którym brało udział kilkuset policjantów na razie kończy się więc mało spektakularnie. Nie jest to wina policji, a prokuratur i sądów, które w ten sposób oceniły zatrzymanych.