Jedno miasto i góra partyjnych problemów Platformy Obywatelskiej. Zbigniew Chlebowski, Roman Ludwiczuk i poseł Katarzyna Mrzygłocka w rolach głównych. Ta ostatnia jest jedynką na wałbrzyskiej liście PO. Przedterminowe wybory prezydenckie w tym mieście wygrał niezależny kandydat popierany przez PO Roman Szełemej.

Politycy PO po cichu mówią o konieczności odebrania "1" posłance, ale od razu zaznaczają, że ostateczną decyzję podejmie Tusk. Premier na razie daje czas sobie, CBA i prokuraturze.

Żaden poseł, jeśli zachował się poniżej standardów, nie będzie na liście poselskiej. Mam taką możliwość interweniowania do ostatniej chwili - mówił Donald Tusk.

W Platformie Obywatelskiej nikt nie ma ochoty na obronę wałbrzyskiej "1" w ciemno, bo niedawno politycy bronili byłego prezydenta Wałbrzycha, przedstawiając go jako człowieka honoru, który zrzeka się stanowiska, choć zarzuty bezpośrednio go nie dotyczą.

Dziś jednak ten człowiek honoru jest bohaterem nagrania wykonanego przez wiceszefa jednej z miejskich spółek. Domaga się od autora nagrania pieniędzy, a słysząc odpowiedź i sumę 1,5 tysiąca złotych, odpowiada, że to chyba na waciki.

Z wałbrzyskich kłopotów cieszą się w PO przeciwnicy Grzegorza Schetyny. Podkreślają, że to marszałek był szefem regionu i licząc na to, że w związku z aferą popadnie w jeszcze większą niełaskę.