W raporcie senackiej komisji ds. wywiadu na temat programu przesłuchań, jakie CIA prowadziła w zagranicznych więzieniach, nazwa Polski raczej w ogóle nie padnie - twierdzi autor głośnego artykułu w "Washington Post" Adam Goldman. To on ujawnił, że Amerykanie mieli dać Polakom 15 milionów dolarów za udostępnienie ośrodka w Starych Kiejkutach.

Tajny, liczący 6 tysięcy stron raport senackiej komisji ds. wywiadu ma według Goldmana przynajmniej w części obalić wcześniejsze twierdzenia na temat skuteczności programu CIA. Sprawdza, czy jakiekolwiek informacje, jakie CIA uzyskała z tajnych więzień, były użyteczne; czy te techniki, które wykorzystywano przy przesłuchaniach, jak podtapianie czy pozbawianie snu, były rzeczywiście skuteczne, tak jak CIA zapewniała wcześniej niektórych kongresmenów i Biały Dom - tłumaczy dziennikarz.

Raport został mimo sprzeciwu Republikanów przyjęty przez senacką komisję wywiadu już w grudniu 2012 roku, ale wciąż ma klauzulę tajności. Możliwe jednak, że jakiś fragment dokumentu czy choćby jego streszczenie zostanie opublikowane jeszcze w tym roku.

Goldman nie oczekuje, by z raportu można się było dowiedzieć czegoś więcej na temat tajnych więzień w Polsce czy innych krajach. Nie oczekuję, że raport z nazwy wymieni Polskę, Litwę czy Rumunię czy Maroko. Będą odnośniki, że dane informacje były uzyskane przez CIA z tych tajnych więzień. Ale wątpię, by powiązali te tajne ośrodki z Polską - przewiduje. Zapewnia jednak, że dalej będzie się zajmował sprawą więzienia w Starych Kiejkutach.

(mn)