Niedziela jest w Koszalinie dniem żałoby po tragicznym pożarze w escape roomie, w którym zginęło pięć nastolatek. Odwołano wszystkie wydarzenia kulturalne, ulicami miasta nie przejdzie Orszak Trzech Króli. "Ta niewyobrażalna tragedia nie pozwala nam na radosne świętowanie. Chcemy również i w taki sposób wyrazić naszą solidarność z tymi, którzy cierpią" - podkreślił w oficjalnym komunikacie bp diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej Edward Dajczak.

W tragicznym pożarze w escape roomie przy ul. Piłsudskiego 88, który wybuchł w piątkowe popołudnie, zginęło pięć 15-letnich dziewcząt, uczennic III klasy gimnazjum. Wizytą w pokoju zagadek świętowały urodziny jednej z nich.

Ciężko ranny został 25-letni pracownik lokalu.

W związku z ogłoszoną przez prezydenta Koszalina Piotra Jedlińskiego żałobą w mieście odwołane zostały wszystkie zaplanowane na niedzielę wydarzenia kulturalne. Bałtycki Teatr Dramatyczny zrezygnował również z wystawienia sobotniej premiery sztuki "Kolacja dla głupca".

Na 12:00 w miejscowej katedrze zaplanowano mszę w intencji ofiar i ich rodzin pod przewodnictwem bp. Edwarda Dajczaka. Datki zebrane w trakcie mszy na tacę przeznaczone zostaną na pomoc rodzinom ofiar.

O godzinie 17:00 natomiast przed miejscem tragedii biskup odmówi z wiernymi Koronkę do Bożego Miłosierdzia.

"Pożar odciął pracownika od możliwości odblokowania drzwi"

O wstępnych ustaleniach śledczych dot. przyczyn i przebiegu tragicznych wydarzeń w koszalińskim escape roomie poinformował na konferencji prasowej w sobotnie przedpołudnie prok. Ryszard Gąsiorowski z Prokuratury Okręgowej w Koszalinie. 

Z bardzo wstępnych ustaleń wynika, że bezpośrednią przyczyną powstania ognia było rozszczelnienie butli (z gazem), które zostały zainstalowane w piecykach ogrzewających pomieszczenia tego budynku - przekazał.

Z tego, co zdołaliśmy ustalić, urządzenia były cztery, na pewno były w tzw. poczekalni tego pokoju gier i to tam najprawdopodobniej rozpoczął się pożar - relacjonował.

Jak zaznaczył: Pożar odciął pracownika, który miał czuwać nad obecnymi w obiekcie uczestnikami gry, od możliwości odblokowania drzwi - takie są tragiczne wstępne ustalenia.

Prok. Gąsiorowski podał, że 25-latek "uległ bardzo poważnym poparzeniom".

Po obrażeniach ciała, jakie odniósł ten 25-letni mężczyzna, możemy zakładać, że znajdował się w obiekcie, że próbował przyjść pokrzywdzonym z pomocą. Wyraźnie wskazują na to tak głębokie oparzenia: że powstały w momencie, kiedy on próbował przystąpić do akcji gaśniczej, ewentualnie do wyprowadzania pokrzywdzonych z pomieszczeń - podkreślił śledczy.

Przekazał również, że wedle wstępnych wyników sekcji zwłok bezpośrednią przyczyną śmierci nastolatek było zatrucie tlenkiem węgla.

Śledztwo ws. tragedii prowadzone jest w kierunku spowodowania pożaru skutkującego śmiercią ludzi.

Jest to czyn zagrożony karą do 12 lat pozbawienia wolności. Oczywiście obecnie nie ma jeszcze podejrzanych w tej sprawie. Wykonywane są podstawowe czynności procesowe - zaznaczył prok. Gąsiorowski.