Wiadomo już, że po wejściu Polski do Unii Europejskiej będziemy musieli czekać 5 lat na możliwość swobodnego podjęcia pracy w krajach "Piętnastki". W przypadku Austrii i Niemiec będzie to najprawdopodobniej nawet okres siedmioletni.

"Decyzja Komisji Europejskiej jest nie do przyjęcia" -tak główny negocjator Polski z Unią Europejską Jan Kułakowski skomentował propozycję Komisji, dodając, że według strony polskiej żadne okresy przejściowe nie są potrzebne. Posłuchaj wypowiedzi Jana Kułakowskiego:

Komisja Europejska zdecydowała również o możliwości przedłużenia przez poszczególne państwa restrykcji w zatrudnieniu o dwa kolejne lata. Teoretycznie będzie istniała możliwość skrócenia okresu ograniczeń pracy już po dwóch latach od wejścia naszego kraju do Unii, jednak będzie się to wymagało jednomyślnej zgody wszystkich państw członkowskich. Jest to być może cena, jaką musi zapłacić nasz kraj aby utrzymać się w pierwszej grupie państw kandydujących do UE. Wczoraj główny negocjator z Unią Europejską Jan Kułakowski zapowiadał gotowość Polski do poważnych ustępstw w negocjacjach o nasze członkostwo. Polsce zależy na tym, żeby jak najszybciej wejść do Piętnastki a to, że Parlament Europejski pominął Polskę w omawianiu grupy kandydatów - prymusów - czyli państw najlepiej przygotowanych do członkostwa w Unii - nie wróży nam najlepiej. Polska jest gotowa do kompromisu nawet w tak drażliwych dziedzinach, jak dostęp do unijnych rynków pracy i zakup w Polsce ziemi przez obcokrajowców. Obecna propozycja Unii może podlegać pewnym negocjacjom, o czym przypomniał unijny komisarz Verheugen, w przeciwnym wypadku byłby to dyktat. Kandydatom będzie jednak bardzo trudno zmienić zasadnicze ustalenia, gdyż negocjacjom podlegać mogą z pewnością jedynie szczegóły. Jednak sama propozycja Komisji zawiera pewne elementy elastyczności, tak więc już po dwóch latach od momentu wejścia Polski do Unii będziemy mogli się starać o skrócenie 5-letnich ograniczeń, do tego jednak potrzeba jednomyślności państw Unii, a to na pewno nie będzie łatwe. Także po 2 latach nastąpi zróżnicowanie kandydatów, co jest raczej korzystne dla małych krajów. Prawdopodobnie restrykcję zostaną zniesione na przykład dla Słoweńców a utrzymane dla obywateli Polskich. Teoretycznie każdy z krajów "Piętnastki" będzie mógł otworzyć swój rynek pracy, raczej jednak do tego nie dojdzie, bo przecież chętni mogli to zrobić już wcześniej.

08:10