Co najmniej dwa lata będzie obowiązywał zakaz swobodnego przepływu siły roboczej po rozszerzeniu Unii Europejskiej. Później poszczególne państwa Unii będą go mogły przedłużyć aż do 7 lat. Taki kompromis udało się osiągnąć dzięki odblokowaniu negocjacji w tej sprawie przez Hiszpanię i Portugalię.

Tym samym stało się jasne, że na możliwość swobodnej pracy w krajach Piętnastki będziemy musieli trochę poczekać. Po upływie 2-letniego okresu, poszczególne państwa członkowskie Unii będą mogły przedłużać zakaz o kolejne dwa, a następnie trzy lata. Niemcy i Austria wywalczyły sobie możliwość utrzymania restrykcji nawet przez siedem lat po poszerzeniu Unii. W dodatku zastrzegły sobie prawo do ograniczeń w dopuszczaniu do swego rynku firm zatrudniających pracowników budownictwa, ochroniarzy, sprzątaczy i innych usługodawców z nowych państw UE, w tym z Polski. Piętnastka przedstawi swoje stanowisko Polsce i innym czołowym kandydatom na sesjach negocjacyjnych w najbliższy w piątek.

Najdłużej przyjęcie wspólnego stanowiska blokowała Hiszpania pod pretekstem, że broni prawa nowych członków do swobodnego podejmowania pracy w Unii. Madrytowi chodziło jednak przede wszystkim o gwarancje partnerów, przede wszystkim Niemiec, że po przyjęciu do Unii biedniejszych państw nie straci dotacji z unijnych funduszy. Unijni partnerzy ostrzegli jednak Hiszpanów, że nie tylko spadnie na nich odpowiedzialność za opóźnienie rokowań z kandydatami i całego procesu poszerzenia, ale także za ewentualną destabilizację strefy euro. W rezultacie Madryt odblokował wspólne stanowisko, po tym jak Piętnasta uzgodniła wczoraj wspólną deklarację dotyczącą pisemnej obietnicy Komisji Europejskiej, że w najbliższych miesiącach przygotuje raport na ten temat.

Jak się jednak ma sprawa ze swobodą podróżowania? Czy gdy wejdziemy do Unii, granica między Polską a Niemcami przestanie praktycznie istnieć? Niestety, nie jest tak różowo i nie od razu będziemy mogli podróżować po krajach Unii bez okazywania paszportu. Komisarz Piętnastki odpowiedzialny za politykę wewnętrzną i sprawiedliwości, Antonio Vittorino nie robi nam złudzeń: "Zniesienie wewnętrznych granic Unii nie będzie równoczesne z waszym wejściem do Unii". Dlaczego? Bo Unia będzie chciała sprawdzić czy jesteśmy w stanie skutecznie kontrolować szczelność naszej granicy wschodniej, która będzie wówczas zewnętrzną granicą Unii. Nie wiadomo jednak jak długo przyjdzie nam czekać, ale unijni dyplomaci przyznają, że będzie to przynajmniej rok lub dwa lata. Między innymi o tych sprawach Vittorino będzie rozmawiał z polskimi władzami podczas dwudniowej wizyty, którą rozpoczyna dzisiaj w Polsce.

09:55