Makabrycznego odkrycia dokonali policjanci we wsi Sterdyń na Mazowszu. Okazało się, że 59-letnia kobieta trzymała w domu zwłoki swojej matki w stanie zaawansowanego rozkładu. Tłumaczyła, że nie pochowała jej ze względu na jej wierzenia.

Makabrycznego odkrycia dokonali policjanci we wsi Sterdyń na Mazowszu. Okazało się, że 59-letnia kobieta trzymała w domu zwłoki swojej matki w stanie zaawansowanego rozkładu. Tłumaczyła, że nie pochowała jej ze względu na jej wierzenia.
Zdj. ilustracyjne /shutterstock /Shutterstock

Rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Sokołowie Podlaskim sierż. Aleksandra Borowska poinformowała, że do makabrycznego odkrycia doszło kilka dni temu we wsi Sterdyń.

Policjanci udali się na miejsce, by w sprawdzić, czy przebywa tam 23-latek, którego poszukiwała Komenda Powiatowa Policji w Kołobrzegu w związku ze zgłoszonym zaginięciem młodego mężczyzny - przekazała. Początkowo nikt nie otwierał funkcjonariuszom drzwi. W trakcie rozmowy z jednym z okolicznych mieszkańców mundurowi dowiedzieli się, że w domu mieszkają dwie kobiety, jednak starszej nikt nie widział co najmniej od roku.

Policjantów zainteresował fakt, że mimo mrozu jedno z okien było otwarte. Po kilkudziesięciu minutach prób dostania się do środka, drzwi otworzyła im 59-letnia kobieta. W domu był też zaginiony 23-latek, który oświadczył, że przebywa tam dobrowolnie - przekazała Borowska. Zapytana o matkę 59-latka tłumaczyła, że kobieta wyprowadziła się w domu. Te wyjaśnienia nie przekonały jednak policjantów.

W trakcie przeszukania budynku, funkcjonariusze zauważyli drzwi zabite deskami. Wyczuli też nieprzyjemny zapach. Policjanci usunęli deski, następnie przeszli do pomieszczenia, w którym szafa zastawiała drzwi do kolejnego pokoju. Ku zdziwieniu policjantów w pomieszczeniu były kolejne drzwi, także zastawione szafą, a otwór był szczelnie zasłonięty kocem - relacjonowała rzeczniczka.

Po wejściu do trzeciego pokoju funkcjonariusze znaleźli leżące na łóżku zwłoki ludzkie w daleko posuniętym stanie rozkładu. 59-latka potwierdziła, że to ciało matki. Stwierdziła, że nie pochowała jej z uwagi na jej wierzenia.

Na razie nie wiadomo, jak zmarła 86-latka i czy ktoś przyczynił się do jej śmierci. Ma to wyjaśnić sekcja zwłok. Kolejna sprawa, która wymaga wyjaśnienia to kwestia ewentualnego pobierania emerytury za zmarłą matkę przez jej córkę. 

Gorąca Linia RMF FM jest do Waszej dyspozycji! Przez całą dobę czekamy na informacje od Was, zdjęcia i filmy.

Możecie dzwonić, wysyłać SMS-y lub MMS-y na numer 600 700 800, pisać na adres mailowy fakty@rmf.fm albo skorzystać z formularza WWW.