Prezydent Warszawy prosi nowego ministra edukacji o spotkanie. "Być może (…) kontakt z rzetelnymi analizami (…) pozwoli Panu Ministrowi uniknąć merytorycznych błędów, których nie ustrzegła się Pańska poprzedniczka", a także zakończy "etap nonszalanckiego traktowania wyzwań edukacyjnych, spowodowanych pośpieszną reformą" - pisze Rafał Trzaskowski w liście do Dariusza Piontkowskiego. Czy do spotkania dojdzie? Od rzeczniczki MEN-u dziennikarz RMF FM usłyszał jedynie, że minister z pewnością się z pismem zapozna.

Prezydent Warszawy prosi nowego ministra edukacji o spotkanie. "Być może (…) kontakt z rzetelnymi analizami (…) pozwoli Panu Ministrowi uniknąć merytorycznych błędów, których nie ustrzegła się Pańska poprzedniczka", a także zakończy "etap nonszalanckiego traktowania wyzwań edukacyjnych, spowodowanych pośpieszną reformą" - pisze Rafał Trzaskowski w liście do Dariusza Piontkowskiego. Czy do spotkania dojdzie? Od rzeczniczki MEN-u dziennikarz RMF FM usłyszał jedynie, że minister z pewnością się z pismem zapozna.
Szef MEN Dariusz Piontkowski (fot. Rafał Guz) i prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski (fot. Radek Pietruszka) /PAP /

(...) zwracam się z prośbą o umówienie spotkania, w czasie którego pragnę przedstawić problemy warszawskiej edukacji w ważnym momencie wprowadzania zmian w polskim systemie oświaty - pisze Rafał Trzaskowski we wstępie listu do Dariusza Piontkowskiego.

Podkreśla, że już na pierwszym etapie reformy edukacji głosy samorządowców, "płynące z całej Polski, były konsekwentnie ignorowane".

Pisze również, że ma nadzieję, że wypowiedzi Piontkowskiego, wygłaszane już po objęciu przez niego ministerialnej teki, a z których wynika, że bardzo dobrze ocenia rozpoczętą przez Annę Zalewską reformę oświaty, "są skutkiem lojalności politycznej i braku spójnej wiedzy o rzeczywistym stanie polskiej oświaty", a nie efektem "planu kontynuacji, przyjętej przez poprzednią minister, zasady lekceważenia głosu środowisk nauczycieli, związków zawodowych, uczniów i ich rodziców, ekspertów oraz samorządowców".

Dalej Trzaskowski zwraca uwagę na "niespotykane wyzwanie" związane z podwójnym rocznikiem w szkołach średnich, który naukę rozpocznie we wrześniu.

Pisze, że w stolicy brakuje dla uczniów 7 tysięcy miejsc, że w tej nowej rzeczywistości podwójnego rocznika zajęcia obowiązkowe trwać będą od 07:00 do 17:30, że "szkoły będą przepełnione, co stwarzać może zagrożenie bezpieczeństwa uczniów", że utrudniony będzie dostęp do sanitariatów i stołówek, a także, że w stołecznych szkołach brakuje kadry pedagogicznej: mowa jest o nawet 3 tysiącach etatów.

Brak skutecznych działań ze strony MEN może skutkować nie tylko trwałym obniżeniem jakości edukacji, ale w skrajnych przypadkach również brakiem możliwości realizacji podstaw programowych - alarmuje Rafał Trzaskowski.

Zapowiada, że będzie na bieżąco informował szefa MEN i opinię publiczną o stanie przygotowań szkół w Warszawie do przyjęcia podwójnego rocznika uczniów.

Być może taki bieżący kontakt z rzetelnymi analizami (...) pozwoli Panu Ministrowi uniknąć merytorycznych błędów, których nie ustrzegła się Pańska poprzedniczka. Może to być również ostatnią okazją do zakończenia etapu nonszalanckiego traktowania wyzwań edukacyjnych, spowodowanych pośpieszną reformą, z jakimi niezasłużenie mierzy się dziś samorząd, dyrektorzy szkół, pedagodzy, a przede wszystkim młodzież - puentuje Trzaskowski.

Czy do spotkania dojdzie - na razie nie wiadomo.

Od rzeczniczki resortu edukacji reporter RMF FM Mariusz Piekarski usłyszał jedynie, że list do ministerstwa jeszcze nie dotarł, ale jeśli wpłynie - Dariusz Piontkowski z pewnością się z nim w poniedziałek zapozna.