Inspektorzy Państwowej Inspekcji Pracy prowadzą kontrole sklepów pod kątem ewentualnego łamania przepisów dotyczących ograniczenia handlu w niedzielę. Kontrolerzy pojawili się między innymi na Mazowszu.

Nasi inspektorzy są w terenie i prowadzą czynności kontrolne - powiedział PAP rzecznik Okręgowego Inspektoratu Pracy w Warszawie Przemysław Worek. W poniedziałek będziemy mieli informacje co do tego, czy były to kontrole skuteczne, w sensie, czy placówki były otwarte, czy nie - dodał.

Państwowa Inspekcja Pracy zapowiadała wcześniej, że 13 lutego przeprowadzi pilotażową kontrolę otwartych placówek handlowych. Decyzję w tej sprawie podjęto po doniesieniach medialnych, a także sygnałach ze strony związków zawodowych. Media oraz "Solidarność" informowały, że tydzień wcześniej część sklepów, które powinny być zamknięte, obchodziły przepisy otwierając się pod szyldami np. czytelni czy dworców autobusowych. 

Nowelizacja przepisów dotyczących niedzielnego handlu


Obowiązująca od 1 lutego nowelizacja przepisów dot. handlu w niedziele uszczelniła obowiązujące prawo. Była też odpowiedzią na dotychczasowe obchodzenie prawa  przez sklepy, które działały w dni wolne np. pod szyldem poczty. Po zmianach, placówki handlowo-pocztowe, mogą działać w dni wolne od pracy jedynie w przypadku, gdy działalność pocztowa stanowi co najmniej 40 proc. ich przychodu.

Znowelizowane przepisy pozwalają na otwarcie sklepu przedsiębiorcy, który prowadzi handel wyłącznie osobiście, we własnym imieniu i na własny rachunek, lub korzysta z nieodpłatnej pomocy, np. małżonka, dzieci, rodziców, rodzeństwa, wnuków, dziadków.

Ustawa wprowadzająca stopniowo zakaz handlu w niedziele weszła w życie 1 marca 2018 r. Od 2020 r. zakaz handlu nie obowiązuje jedynie w siedem niedziel w roku. Przewidziano także katalog 32 wyłączeń. Zakaz nie obejmuje m.in. działalności pocztowej, a ponadto nie obowiązuje w: cukierniach, lodziarniach, na stacjach paliw płynnych, w kwiaciarniach, w sklepach z prasą ani w kawiarniach. Za złamanie zakazu handlu w niedziele grozi od 1000 zł do 100 tys. zł kary, a przy uporczywym łamaniu ustawy – kara ograniczenia wolności.