29 osób zginęło, a ponad 240 zostało rannych, w 209 wypadkach - to wstępny bilans świątecznego weekendu na polskich drogach. Wiele osób w niedzielę wieczorem wracało do domów. Policjanci apelowali, by uważać na pieszych i zdjąć nogę z gazu.

29 osób zginęło, a ponad 240 zostało rannych, w 209 wypadkach - to wstępny bilans świątecznego weekendu na polskich drogach. Wiele osób w niedzielę wieczorem wracało do domów. Policjanci apelowali, by uważać na pieszych i zdjąć nogę z gazu.
Zapalone znicze przy przydrożnych krzyżach upamiętniających miejsca tragicznych wypadków w Szczecinie /Marcin Bielecki /PAP

Policyjna akcja "Znicz 2015" trwa od piątku, zakończy się w poniedziałek. Policjantów jest więcej m.in. w okolicach cmentarzy, na drogach krajowych, oraz wjazdowych i wyjazdowych z miast. Sprawdzają prędkość z jaką jadą kierowcy, ich trzeźwość, sposób przewożenia dzieci i stan techniczny aut. Od piątku zatrzymali już 760 pijanych kierowców.

Do jednego z najtragiczniejszych wypadków mijającego weekendu doszło w nocy z piątku na sobotę w centrum Warszawy. Pijany kierowca stracił panowanie nad autem i wjechał w przystanek autobusowy. Potrącił dwóch mężczyzn, obaj zginęli. W niedzielę prokuratura postawiła mu zarzut spowodowania śmiertelnego wypadku; ponieważ był pijany i uciekł z miejsca wypadku, grozi mu nawet do 12 lat więzienia.

Do tragicznego wypadku doszło też w niedzielę na autostradzie A1 w okolicy Sierosławia k. Piotrkowa Trybunalskiego. Trzy osoby zginęły na miejscu i trzy zostały odwiezione do szpitala, po tym jak samochód osobowy wjechał na autostradę pod prąd i zderzył się czołowo z ciężarówką - poinformował dyżurny Punktu Informacji Drogowej Piotr Witczak. Wypadek spowodował duże utrudnienia w ruchu.

Andrzej Browarek z zespołu prasowego Komendy Głównej Policji apeluje do tych osób, które dopiero wybierają się w podróż o rozwagę, ostrożność i dostosowanie prędkości do warunków na drodze. Jezdnia może być śliska, w wielu miejscach zalegają liście.

Nadal też może być spory ruch w okolicach cmentarzy. Zwracajmy uwagę na pieszych, są często ubrani na czarno lub ciemno, przez co mogą być słabo widoczni. Z kolei do pieszych apelujemy o noszenie odblasków. Dzięki nim jesteśmy lepiej widoczni na drodze - mówi.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami po zmierzchu pieszy może się poruszać bez elementów odblaskowych jedynie po drodze przeznaczonej wyłącznie dla niego, po chodniku bądź w strefie zamieszkania, gdzie ma pierwszeństwo przed pojazdem.

Ci kierowcy, którzy jeżdżą brawurowo, powinni pamiętać, że za przekroczenie prędkości o więcej niż 50 km/h w terenie zabudowanym traci się prawo jazdy. Obowiązuje też przepis, który daje policji możliwość odebrania prawa jazdy za rażące naruszenie przepisów ruchu drogowego (policja występuje wtedy do sądu o czasowe odebranie kierowcy prawa jazdy). Dzieje się tak np., kiedy kierowca wyprzedza na trzeciego, wpycha się pomiędzy inne pojazdy, kiedy zmusza inny pojazd, żeby zjechał na pobocze lub kiedy wymija auto, które zatrzymało się przed pasami, żeby przepuścić pieszego.

Od maja obowiązują też zaostrzone kary dla tych, którzy zdecydują się na jazdę "na podwójnym gazie". Niezależnie od orzeczonej kary (gdy zawartość alkoholu we krwi kierowcy wynosi od 0,2 do 0,5 promila - grozi zakaz prowadzenia pojazdów i m.in. do 30 dni aresztu; jeśli stężenie alkoholu przekracza 0,5 promila, kierowcy grozi do 2 lat więzienia) sąd ma obligatoryjnie orzekać świadczenie pieniężne w wysokości nie mniejszej niż 5 tys. zł w przypadku osoby po raz pierwszy dopuszczającej się tego czynu oraz nie mniejszej niż 10 tys. zł, gdy osoba po raz kolejny kierowała pojazdem w stanie nietrzeźwości.

W ubiegłym roku dzień Wszystkich Świętych przypadał również w weekend. Na drogach doszło wówczas do 196 wypadków, w których zginęło 20 osób, a 252 zostały ranne. Zatrzymano 910 pijanych kierowców.

(mal)