Dwoje ratowników, którzy usłyszeli zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci 14-latka na basenie w Rybniku, przyznało się do winy – ujawniła prokuratura. Do tragedii doszło w miniony weekend podczas zamkniętych zajęć klubu pływackiego.

Dwoje ratowników, którzy usłyszeli zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci 14-latka na basenie w Rybniku, przyznało się do winy – ujawniła prokuratura. Do tragedii doszło w miniony weekend podczas zamkniętych zajęć klubu pływackiego.
Basen, na którym doszło do tragedii /TVN24/x-news

Zatrzymani w poniedziałek ratownicy to 28-letnia kobieta i 43-letni mężczyzna. Przedstawiono im zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci chłopca.

Zarzut sprowadza się w głównej mierze do tego, że w sposób niewłaściwy sprawowali nadzór nad pływalnią, nad tym basenem - powiedział zastępca prokuratora rejonowego w Rybniku Rafał Łazarczyk. Przesłuchani w charakterze podejrzanych oboje przyznali się do tego zarzutu, złożyli szczegółowe wyjaśnienia, których treści na obecnym etapie nie będziemy udostępniać - dodał.

Prokuratura nie podaje, na czym dokładnie polegało zawinienie ratowników. Jak podawały niektóre media, mieli opuścić oni basen w trakcie ćwiczeń.

Śledczy mają już wstępne wyniki sekcji zwłok nastolatka. Wynika z niej, że chłopiec zmarł na skutek uduszenia w wyniku utonięcia. Prokuratura zleciła dodatkowe badania.

14-latek był świetnym pływakiem. Miał za sobą kurs młodszego ratownika. Do tragedii doszło podczas zamkniętego treningu klubu pływackiego, do którego należał. Za bezpieczeństwo uczestników odpowiadali ratownicy WOPR.

(MN)