Tanie rodzinne auto Toyoty będzie prawdopodobnie produkowane w Polsce - pisze "Dziennik", który dotarł do informacji o rozmowach japońskiego koncernu z przedstawicielami polskich władz. Sam koncern na razie nie komentuje informacji.

Projekt budowy zakładu produkującego taniego sedana – jak tłumaczy gazecie Andrzej Kanthak, do niedawna prezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych - pojawił się wstępnie przy okazji rozmów o rozbudowie fabryk silników skrzyń biegów koncernu w Wałbrzychu. Negocjacje w tej sprawie były prowadzone jeszcze w ubiegłym roku, czyli na kilkanaście tygodni przed oficjalnym ogłoszeniem przez Toyotę planów wprowadzenia na rynek taniego auta rodzinnego.

Gdyby inwestycja japońskiej firmy doszła do skutku, Polska stałaby się motoryzacyjnym gigantem w tej części Europy. Już dziś zresztą ma mocną pozycję w regionie. W ubiegłym roku wszystkie nasze fabryki samochodów wyprodukowały 715 tysięcy aut. Prawie 609 tys. z nich to samochody osobowe, a ponad 106 tys. - dostawcze. To rekordowo wysokie wyniki w historii polskiej motoryzacji. A będzie jeszcze lepiej.

W tym roku z polskich fabryk wyjedzie około 800 tys. samochodów. Jednak prawdziwy boom – jak przewidują eksperci – dopiero przed nami. Za dwa lata w tyskiej fabryce Fiata pełną parą ruszy produkcja Fiata 500 i Forda Ka. Pod koniec tego roku na warszawskim Żeraniu powstaną pierwsze Chevrolety. Gdy dołączy do nich produkcja Toyoty, przekroczymy magiczną barierę miliona aut rocznie - zapowiada "Dziennik".