Słowa Zbigniewa Ziobry o możliwości rozbicia PiS były "poważnym błędem politycznym" - oświadczył szef klubu Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Błaszczak. Pytany, czy wyobraża sobie PIS bez Ziobry Błaszczak odpowiedział: "oczywiście, że sobie wyobrażam."

Prawo i Sprawiedliwość jest wartością samą w sobie, partia przetrwa, bez względu na to czy Ziobro będzie wiceprezesem partii, czy nie będzie - podkreślił Błaszczak. Postawą Ziobry i niektórych jego kolegów ma się zająć rzecznik dyscypliny partyjnej. Według Błaszczaka, orzeczenie rzecznika powinno się ukazać jak najszybciej.

Sprawa ma związek z wywiadami Ziobry dla "Naszego Dziennika" i "Uważam Rze", które ukazały się w poniedziałek. Wiceszef PiS mówił w nich o konieczności demokratyzacji partii i jej otwarcia się na inne środowiska. "Naszemu Dziennikowi" powiedział m.in., że albo PiS stanie się formacją, która jest w stanie samodzielnie rządzić, albo będzie konieczne zbudowanie dwóch ugrupowań - centrowego i narodowego - by zagospodarować wyborców, a potem budować koalicję.

Było zapotrzebowanie naszych przeciwników politycznych na znalezienie dziury w całym w Prawie i Sprawiedliwości i Ziobro pomógł w znalezieniu dziury w całym - uważa Mariusz Błaszczak.

Arkadiusz Mularczyk, kojarzony z Ziobrą, powiedział dziś rano w Kontrwywiadzie RMF FM, że dla niego, jak i dla wielu wyborców PiS, Ziobro jest bardzo ważną postacią Prawa i Sprawiedliwości. (...) Na pewno głęboko wierzę, że uda się dojść do pewnego rozwiązania, które pomoże znaleźć kompromis pomiędzy tym, czego chce Zbigniew Ziobro a tym, jak to widzi Jarosław Kaczyński - powiedział. Pytany, czy jest ziobrystą od A do Z, a nawet do ZZ, odparł: Myślę, że tak.