W dokumentach, które prezes PZU przekazał Januszowi Kaczmarkowi mogły być dowody na bezprawną sprzedaż aktywów największego polskiego ubezpieczyciela - mówi RMF FM ekonomista Adam Ruciński.

Według eksperta, wskazuje na to kwota rzekomych sprzeniewierzeń, jakie miały powstać wokół grupy PZU. Przypomnijmy, Janusz Kaczmarek, były szef MSWiA, powiedział nam, że chodzi o bajońską sumę - 13 miliardów złotych.

Ale Ruciński nie wierzy, by chodziło o wielką aferę. Jego zdaniem ktoś, kto zauważyłby te nieprawidłowości lub widział taki dokument, natychmiast powiadomiłby prokuraturę. Skoro nikt do tej pory nie złożył takiego zawiadomienia, nie wskazując konkretnych aktywów, być może świadczy to o tym, że takiej sprawy „grubej” nie ma - uważa ekonomista.

Jest też i inna możliwość – np. dowody w różnych sprawach mogłyby być przechowywane, a światło dzienne ujrzałyby w odpowiednim momencie. Wczoraj, po konfrontacji z Andrzejem Lepperem w prokuraturze, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zapowiedział, że dziś przedstawi dowody swoich racji. Dlaczego nie zrobił tego już wczoraj? Więcej na temat afery związanej z PZU na pewno wiedzą Janusz Kaczmarek i szef grupy PZU, Jaromir Netzel. Na razie jednak milczą.