Burmistrz małopolskiej Skawiny powołał sztab kryzysowy. Chodzi o fetor pochodzący z pobliskich zakładów. Jest lato, ciepło. W niektóre tak śmierdzi, że trzeba zamykać okna. "Nie da się wyjść nawet do ogrodu" - usłyszał od mieszkańców reporter RMF FM Marek Wiosło.

Problem powraca co jakiś czas, najczęściej późnym wieczorem i nad ranem. Gmina zainstalowała własne czujniki na terenach przesyłowych dawnej Huty Aluminium.

W ostatnim czasie wykryliśmy tak silne stężenia lotnych związków organicznych, że  nie mieściły się w skali - mówi burmistrz Skawiny Norbert Rzepisko. Władze gminy przyznają, że niewiele mogą z tym zrobić. Samorządy mają często związane ręce i małą moc decyzyjną w takich sprawach. Tym bardziej, jeżeli Wojewódzki czy regionalny Inspektorat Środowiska problemu nie widzi.Problemem jest brak prawa dotyczącego norm fetoru.

Mamy normy dotyczące hałasu, ale nie dotyczące fetoru - tłumaczy burmistrz Skawiny. Przedstawiciele Inspektoratu twierdzą, że robią tyle, ile pozwalają im przepisy. Badają to co im wolno i metodami jakimi mogą.

Trudno jest stwierdzić normy i poziomy smrodu - mówi Magdalena Gala rzeczniczka Krakowskiego Wojewódzkiego Inspektoratu Środowiska. Wciąż nie ma przepisów o fetorze - dodaje.

Śmierdzi... i co dalej?

Naukowcy z krakowskich uczelni twierdzą, natomiast, że skalę smrodu da się już zbadać. Trzeba zmierzyć ilość lotnych związków organicznych.Problemem jest również to, że miejski czujnik w Skawinie nie ma akredytacji. Nie jest urządzeniem służb ekologicznych, czy inspektoratu.

Na podstawie danych z czujnika, zostało ujawnione że w niektórych dniach tygodnia -  w nocy - lotne związki organiczne są mocno przekroczone. Są poza skalą. Poprosiliśmy WIOŚ o współpracę. Od piątku znajduje się tam mobilna stacja pomiarowa - powiedział burmistrz Skawiny Norbert Rzepisko.

Mam poczucie, że samorządy muszą sobie radzić same. Niewiele mogą zrobić. Ustawy związanej z odorem nie ma. Nie ulega wątpliwości, że brakuje tak zwanej policji środowiskowej. Samorząd nie ma uprawnień, żeby wejść na teren poszczególnych firm. Możemy inicjować pewne tematy, ale stacja pomiarowa WIOŚ nie bada lotnych związków organicznych. Na dzień dzisiejszy -  jeżeli nie mamy akredytowanych badań - nie możemy ogłosić alarmu (...). Co możemy zrobić? Nie wyobrażam sobie, żeby podjąć decyzję o ewakuacji 23 tysięcy mieszkańców Skawiny. Musimy w trybie pilnym znaleźć odpowiedzialnego i zakończyć ten proceder, w porozumieniu z innymi służbami - tłumaczy Norbert Rzepisko.

Pracę nad ustawą anty-odorową wciąż trwają.

Opracowanie: