Nie ma powodu, by zmieniać przepisy, które wprowadzają kary m.in. za przypisywanie Polakom odpowiedzialności za zbrodnie z okresu II wojny światowej - oświadczył szef MSZ Jacek Czaputowicz. Opowiedział się też za szybkim przyjęciem noweli o IPN przez Senat.

Nie ma powodu, by zmieniać przepisy, które wprowadzają kary m.in. za przypisywanie Polakom odpowiedzialności za zbrodnie z okresu II wojny światowej - oświadczył szef MSZ Jacek Czaputowicz. Opowiedział się też za szybkim przyjęciem noweli o IPN przez Senat.
Jacek Czaputowicz / Leszek Szymański /PAP

Szef MSZ pytany w TVP1 o kontrowersje dotyczące nowelizacji ustawy o IPN przypomniał, że nie ogranicza ona m.in. wolności badań naukowych. Nie widzę powodu do tego, żeby ta ustawa, jej treść była zmieniana, ale być może należałoby tłumaczyć jak my ją interpretujemy - powiedział Czaputowicz.

Jak dodał, ustawa ma na celu "zaprzestanie kampanii oszczerstw wobec Polski za rzekomy udział w zbrodni Holokaustu".

Głosy krytyczne, które się pojawiają, nie mają uzasadnienia (...), jedyne, co nam zostaje, to spokojnie tłumaczyć jaki jest cel ustawy i prowadzić rozmowy z naszymi partnerami na szczeblu dyplomatycznym, ale także w dialogu społecznym - mówił minister.

W ocenie szefa MSZ szybkie postępowanie w sprawie noweli ustawy o IPN jest dobre. Ponieważ, dodał, "ucina pewne dywagacje, a także pokazuje - bo przecież tu o to też chodzi - że jednak polski Sejm nie będzie się uginał pod presją zewnętrzną, on jest suwerenny".

Szef MSZ zaznaczył, że należy sobie zdawać sprawę z traumy Żydów, którzy przeżyli Holokaust. Żyją w Izraelu, mają wspomnienia, czasami niedobre jeśli chodzi o kontakty z Polakami, musieli się ukrywać - dodał minister. Jak jednocześnie zauważył, w Izraelu istnieje bezzasadna obawa, że ustawa o IPN uniemożliwi przedstawianie relacji ocalałych z Zagłady.

Trzeba sobie powiedzieć, że Polacy różnie się zachowywali, ale to, co jest istotne i to widać w wypowiedziach przedstawicieli władz, rządu polskiego, że zupełnie nie chodzi o to, żeby nie potępiać, nie krytykować, tym bardziej nie ujawniać jakichś haniebnych zachowań poszczególnych jednostek polskich. Trzeba tłumaczyć, że ta ustawa nie blokuje tej możliwości - powiedział Czaputowicz.

Minister zwrócił też uwagę, że krytyka noweli ustawy o IPN ze strony Izraela wiąże się z wewnętrzną polityką tego kraju. Na pewno pewien wątek wewnętrzny tu występuje. Jest kampania polityczna w samym Izraelu. Premier Benjamin Netanjahu ma niezbyt silną pozycję i musi reagować na głosy opozycji - zauważył szef MSZ. Według niego ten kontekst wewnętrzny izraelski nam "nie sprzyja".

Odnosząc się do kwestii reprywatyzacji dotyczącej dawnego mienia żydowskiego i jej ewentualnego wpływu na stosunek władz Izraela do noweli ustawy o IPN Czaputowicz powiedział: Rzeczywiście są pewne różnice zdań i też strona amerykańska i izraelska zgłasza pewne postulaty do ustawy reprywatyzacyjnej, jednak ja bym tego nie łączył - to jest odrębna sprawa, która toczy się równolegle.

Czaputowicz był też pytany, jak na obecny spór polsko-izraelski może wpłynąć zaplanowany na środę po ambasadą Izraela protest ONR. Z jednej strony empatycznie do tego podchodzę - uważam, że te głosy oburzenia w społeczeństwie polskim, które są kierowane w stosunku do próby narzucenia suwerennemu Sejmowi, jak ma postępować w sprawie tej ustawy, one są w pewnym sensie uzasadnione. Ale z drugiej strony trzeba sobie zdawać sprawę, że istnieje pewne ryzyko wykorzystania tego faktu w światowych środkach masowego przekazu i przedstawienia po raz kolejny Polski złym świetle - mówił szef MSZ.

Nowelizacją ustawy o IPN, która wprowadza kary m.in. za przypisywanie polskiemu narodowi lub państwu odpowiedzialności za zbrodnie z okresu II wojny światowej, zajmą się w środę komisje senackie. Przepisy, które Sejm uchwalił w piątek, wywołały kontrowersje w Izraelu i na Ukrainie; skrytykowały ją władze tych państw.

Zgodnie z nowymi przepisami, każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne - będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Ustawa precyzuje, że nie będzie przestępstwem popełnienie tych czynów "w ramach działalności artystycznej lub naukowej". Nowe przepisy mają się stosować do obywatela polskiego oraz cudzoziemca.

(az)