Paląca się świeczka mogła wywołać pożar budynku gospodarczo-mieszkalnego w podlaskim Aleksandrowie, w którym zginęła 29-latka i dwójka dzieci. Przyczyny pojawienia się ognia nadal badają biegli.

Pożar, który wybuchł po północy, objął budynek gospodarczy z częścią mieszkalną. Na dole domu spał mężczyzna, zaś na piętrze jego żona oraz dwoje dzieci: 7-letnie i czteromiesięczne.

Z życiem uszedł tylko ojciec dzieci. Nie miał możliwości uratować rodziny. Budynek był wewnątrz urządzony w drewnie. Zawalił się dach. Z domu zostały tylko zgliszcza.

(mal)