47-latek został zatrzymany przez policję w związku z handlem dopalaczami w mazowieckim Pułtusku. Mężczyzna sprzedał niebezpieczną substancję dwóm nastolatkom. Chłopcy, w tym jeden w stanie krytycznym, trafili do szpitala.

Dwóch nastolatków do szpitala trafiło we wtorek późnym wieczorem. 

Policjanci szybko namierzyli handlarza. To mieszkaniec Pułtuska, już wcześniej podejrzewany o rozprowadzanie niebezpiecznych substancji. W jego mieszkaniu znaleziono duże ilości dopalaczy, sprzęt do porcjowania narkotyków i znaczne sumy pieniędzy.

47-latek trafił na trzy miesiące do aresztu. Wcześniej usłyszał zarzuty narażenia nastolatków na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia.

(mal)