Tak wyniszczonych chorych spotykamy w ostatnim stadium choroby nowotworowej - twierdzi Piotr Płaskociński, lekarz, który przyjmował do szpitala MSWiA wycieńczonego obywatela Rumunii. 33-letni Claudiu Crulic przez cztery miesiące prowadził głodówkę w krakowskim areszcie. Pomoc medyczna przyszła jednak za późno.

Zaburzenia były tak daleko posunięte, że w tym wypadku ta pomoc z naszej strony niestety niewiele wniosła, niewiele dała. Mężczyzna był skrajnie wyniszczony, z objawami skazy krwotocznej, z rozlanym zapaleniem płuc, dusznością. Chory nie mógł się poruszać o własnych siłach ze względu na zaniki mięśniowe - wyjaśnia doktor Płaskociński. Decyzja o tym, żeby podjąć próbę karmienia go czy to drogą dojelitową, czy pozajelitową wbrew jego woli powinna nastąpić o wiele wcześniej dlatego, że w momencie gdy chory do nas trafił, zmiany, do których doszło, były już nieodwracalne - dodaje.

Mężczyzna był oskarżony o kradzież portfela. Domagał się kontaktu z pracownikami placówki dyplomatycznej. Zmarł w połowie stycznia. Przy wzroście 175 centymetrów ważył 40 kilogramów. Cztery dni przed śmiercią sąd wyraził zgodę na karmienie mężczyzny za pomocą sondy.

Przyczyny śmierci głodowej w areszcie śledczym wyjaśnia krakowska prokuratura. Na razie prowadzone jest dochodzenie w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci. To dotyczy oczywiście zgonu tego Rumuna w szpitalu. Element sprawy dotyczący zarzutów w sprawie kradzieży, które ciążyły, na tym człowieku, został zakończony. 27 grudnia prokurator w tej sprawie sporządził akt oskarżenia, który przesłał do sądu - powiedział inspektor Dariusz Nowak z małopolskiej policji.

Jeszcze w tym tygodniu sędzia wizytator skontroluje areszt śledczy przy Montelupich w Krakowie. Każda śmierć w areszcie, czy to z przyczyn naturalnych, czy samobójcza jest podstawą do tego, by przeprowadzić doraźną wizytację przez sędziego penitencjarnego. Sędzia wizytator będzie zwracał uwagę na prawidłowość czynności podejmowanych przez administrację, czy służbę zdrowia na terenie jednostki i czy sąd penitencjarny był prawidłowo informowany o stanie zdrowia osoby osadzonej i czy pomoc medyczna nie przyszła za późno - sędzia Rafał Lisak, z którym rozmawiał reporter RMF FM Marek Balawajder dodaje, że wyniki kontroli poznamy w przyszłym tygodniu. Posłuchaj: