​Bój o szpitale, prawo i marszałka Sejmu - tego możemy się spodziewać w nowym tygodniu w polskiej polityce. Poza tym wrócą pytania o śmigłowce dla polskiej armii, i o to, jaki będzie kolejny ruch Donalda Trumpa w sprawie migrantów w USA.

​Bój o szpitale, prawo i marszałka Sejmu - tego możemy się spodziewać w nowym tygodniu w polskiej polityce. Poza tym wrócą pytania o śmigłowce dla polskiej armii, i o to, jaki będzie kolejny ruch Donalda Trumpa w sprawie migrantów w USA.
Premier Beata Szydło podczas briefingu po wyjściu ze szpitala /Leszek Szymański /PAP

Sieć szpitali

Na pewno uważniej niż zwykle wielu będzie się przyglądać wtorkowemu posiedzeniu rządu. Poprowadzi je premier Beata Szydło, która w piątek wieczorem wyszła z warszawskiego szpitala. Spędziła w nim tydzień na obserwacji po wypadku pod Oświęcimiem.

Ministrowie zajmą się między innymi przepisami o sieci szpitali. Rząd miał przyjąć tę ustawę już w ubiegłym tygodniu, ale ostatecznie ministrowie odłożyli dyskusję. Usłyszeliśmy wtedy, że są wątpliwości dotyczące propozycji przygotowanych przez resort zdrowia i premier chce wziąć udział w ich wyjaśnianiu. Minister Konstanty Radziwiłł przekonuje, że sieć szpitali finansowanych ryczałtowo z budżetu państwa zapewni większy komfort i bezpieczeństwo pacjentów. Wątpliwości mają samorządowcy, przedsiębiorcy i politycy opozycji. Dopytują o los tych placówek, które nie znajdą się w nowej sieci. Mają one nadal podpisywać kontrakty z Narodowym Funduszem Zdrowia.

Byli ministrowie zdrowia w rządach PO apelowali kilka dni temu do szefowej rządu, by nie podpisywała się pod tym projektem. Bartosz Arłukowicz przekonywał, że "Prawo i Sprawiedliwość planuje prawdziwą demolkę w polskich szpitalach", a Ewa Kopacz dodawała, że czeka nas "dezorganizacja ochrony zdrowia - wydłużające się kolejki i totalny chaos". Ustawę o sieci szpitali skrytykował też poseł klubu PiS Andrzej Sośnierz, były prezes Narodowego Funduszu Zdrowia. W rozmowie z RMF FM ocenił, że "to powrót do komunistycznego sposobu finansowania szpitali, gdzie pacjent staje się wydatkiem, a nie zyskiem, bo budżety będą ustalane odgórnie".

Minister Radziwiłł broni swojej propozycji i przekonuje, że wokół ustawy narosło wiele mitów i nieporozumień. Głównym mitem jest to, że szpital albo oddział który nie wchodzi do sieci jest do likwidacji - podkreśla minister i zapewnia, że nikt nie ma takich intencji.

Platforma Obywatelska domaga się odwołania marszałka Marka Kuchcińskiego

W Sejmie posłowie zaczną obrady od mocnego punktu, który na pewno wywoła spore emocje. W środę rano zajmą się wnioskiem Platformy Obywatelskiej, domagającej się odwołania marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego. Politycy PO zarzucają mu, że w pracach nad tegorocznym budżetem złamał przepisy i "pozbawił posłów opozycji możliwości skutecznego wypełniania obowiązków poselskich". W swoim wniosku piszą, że w czasie tych prac "naruszone zostały zasady demokratycznego państwa prawa, w tym przede wszystkim zasada zaufania obywateli do państwa i stanowionego przez nie prawa". PO proponuje, by miejsce Marka Kuchcińskiego w fotelu marszałka zajął poseł Rafał Grupiński.

Regulamin Sejmu przewiduje, że wniosek o odwołanie marszałka powinien być rozpatrzony "na najbliższym posiedzeniu Sejmu przypadającym po upływie 7 dni od dnia jego złożenia, nie później jednak niż w terminie 45 dni od dnia złożenia wniosku". A to znaczy, że Sejm powinien zająć się wnioskiem PO już na poprzednim posiedzeniu Sejmu (Platforma złożyła wniosek 12 stycznia - najbliższe posiedzenie przypadające 7 dni od tej daty zaczynało się 8 lutego).

Co ciekawe, opozycja nie protestowała, choć miała świadomość, że odłożenie wniosku na później to naruszenie zasad. Wicemarszałek Małgorzata Kidawa-Błońska z PO przyznała w RMF FM, że wyznaczając porządek obrad marszałek Kuchciński złamał regulamin. Ale - jak stwierdziła - najważniejsze, że Sejm ostatecznie zajmie się wnioskiem w jego sprawie. To ani pierwsza, ani ostatnia procedura, która została złamana. Dla mnie ważne jest to, że w środę będziemy głosowali wniosek o odwołanie marszałka Kuchcińskiego - mówiła wicemarszałek Kidawa-Błońska.

Kolejne przesłuchania ws. Amber Gold

Przed komisją śledczą badającą sprawę Amber Gold kolejne przesłuchania. We wtorek posłowie będą zadawali pytania byłemu prezesowi Narodowego Banku Polskiego Markowi Belce oraz byłemu przewodniczącemu Komisji Nadzoru Finansowego Andrzejowi Jakubiakowi, a w środę przesłuchana ma być prokurator Barbara Kijanko z Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz, która umorzyła postępowanie w sprawie piramidy finansowej, które toczyło się na wniosek KNF.

Sejmowi śledczy wzywali prokurator Kijanko już wcześniej. Była pierwszym świadkiem na liście stworzonej przez komisję, ale nie pojawiła się na przesłuchaniu, przedstawiając zaświadczenie lekarskie. Teraz biegli medycyny sądowej orzekli, że nie ma żadnych przeciwwskazań zdrowotnych i pani prokurator może zeznawać.

Co dalej ze śmigłowcami?

Na sejmowych korytarzach będą wracały też pytania o śmigłowce. Ministerstwo obrony ma ogłosić zapowiadany od wielu tygodni przetarg na maszyny dla polskiej armii. Najnowsze plany resortu to zakup szesnastu śmigłowców - osiem ma trafić do wojsk specjalnych, osiem do sił morskich. Kilka dni temu Antoni Macierewicz zapowiadał, że pierwsze dwie maszyny będą dostarczone najpóźniej w marcu. W połowie stycznia mówił, że stanie się to na przełomie stycznia i lutego. Jeszcze wcześniej zapowiadał dostawę do końca 2016 roku. Pytany o ten przesuwający się termin, szef MON przekonuje, że "w stosunku do tych lat, jakie zmarnowaliśmy, lat, jakie zmarnował poprzedni rząd, 60 dni naprawdę nie jest wielkim problemem".

Przestrzeganie prawa

W najbliższych dniach nie zabraknie na pewno rozmów o przestrzeganiu prawa w Polsce. Szef MSZ zapowiedział, że w tym tygodniu polski rząd wyśle do Komisji Europejskiej odpowiedź na zarzuty płynące pod jego adresem z Brukseli. Po prostu odrzucamy to. Uważamy, że Komisja nie ma instrumentów i prawa, żeby wtrącać się w rozwiązania wewnętrzne państw członkowskich. My przestrzegamy pewnych kanonów prawa międzynarodowego, trójpodziału władzy, natomiast w każdym państwie UE model demokracji jest inny - stwierdził Witold Waszczykowski. A wiceszef KE Frans Timmermans, który prowadzi procedurę w sprawie praworządności wobec Polski w związku z kryzysem wokół Trybunału Konstytucyjnego, zapowiada: "Nie porzucimy tej sprawy, jest ona zbyt ważna".

Ten temat pojawi się też w Pałacu Prezydenckim. Na poniedziałek Andrzej Duda zaprosił do siebie prawników, w tym sędziów i prokuratorów, adwokatów i radców prawnych. Będzie rozmawiał z przedstawicielami organizacji, które apelowały do prezydenta o pomoc w zażegnaniu kryzysu wymiaru sprawiedliwości w Polsce. W ich ocenie zagrożona jest u nas przyszłość państwa prawa. Arbitralne decyzje oraz wypowiedzi polityków wskazują, że - z takim trudem odbudowane po 1989 roku - fundamenty demokratycznego, niezależnego oraz niezawisłego wymiaru sprawiedliwości są zagrożone - napisali prawnicy w liście do głowy państwa.

"Spotkanie szerpów weimarskich"

Tak Francuzi mówią o tym, co wydarzy się w tym tygodniu w Paryżu. Spotkają się tam doradcy prezydentów Polski i Francji oraz niemieckiej kanclerz. Będą rozmawiali o tym, jak wyglądają relacje w Trójkącie Weimarskim. Mają też szukać wspólnego spojrzenia Paryża, Warszawy i Berlina na przyszłość Europy i problemy bezpieczeństwa na świecie. Pytanie - czy to robocze spotkanie doradców jest zapowiedzią spotkania samych liderów Trójkąta? Prezydencki minister Krzysztof Szczerski przyznaje, że na razie się na to nie zanosi. Oczywiście znając kalendarz wyborczy w Europie, nie liczymy na szybkie spotkanie Trójkąta Weimarskiego na najwyższym szczeblu - mówi. Wiosną Francuzi wybiorą nowego prezydenta, a do tego Niemcy przygotowują się do wyborów parlamentarnych.

Przywódcy Trójkąta Weimarskiego ostatni raz spotkali się w tej formule w 2011 roku. Wtedy prezydent Bronisław Komorowski przyjmował w Warszawie prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego i kanclerz Niemiec Angelę Merkel. Liderzy tych trzech krajów spotkali się też w 2013 roku, także w Warszawie, to było przy okazji spotkania w formacie Grupa Wyszehradzka (Polska, Czechy, Węgry i Słowacja) plus Trójkąt Weimarski.

Dekret Donalda Trumpa

W najbliższych dniach uwagę mediów będzie też na pewno skupiał na sobie amerykański prezydent. Donald Trump zapowiedział, że w tym tygodniu wyda nowy dekret, którym zamierza, jak się wyraził, "w pełni chronić kraj". Stwierdził, że to prawo uwzględni ostatnie decyzje wymiaru sprawiedliwości. Chodzi o zawieszony przez sąd poprzedni dekret antyimigracyjny, który gospodarz Białego Domu podpisał w styczniu. Ten dokument zakazywał wjazdu do USA obywatelom siedmiu państw z muzułmańską większością.

(łł)