Aż osiem wypadków w Tatrach. Wszystkie spowodowane zostały poślizgnięciami na zlodowaciałym śniegu. Jak informuje nasz zakopiański reporter, śmigłowiec TOPR był bezustannie w akcji.
Do wypadków doszło na Rysach, gdzie jeden z turystów złamał ręce i nogi, w Dolince za Mnichem, na przełęczy Krzyżne, na Czubie Goryczkowej i na Zawracie - tam turyści sami sprowadzili na dół rannego kolegę.
Kolejna akcja prowadzona była na Kozim Wierchu - mężczyzna, który wszedł na szczyt nie potrafił zejść na dół, bo było zbyt ślisko - na pomoc wysłano śmigłowiec ratunkowy.
Po godzinie 15 ratownicy poinformowali o kolejnym incydencie na przełęczy Liliowe - turysta poślizgnął się i doznał urazu kostki.
Przypomnijmy - w górach obowiązuje drugi stopień zagrożenia lawinowego.
(abs)