​Sejm odrzucił wniosek PO-KO o wotum nieufności wobec ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego. Zarzucanomu niekompetencję i nieudolność w rozwiązywaniu problemów wsi. Ardanowski stwierdził, że oskarżenia są głupie i szkodliwe dla polskiego rolnictwa.

​Sejm odrzucił wniosek PO-KO o wotum nieufności wobec ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego. Zarzucanomu niekompetencję i nieudolność w rozwiązywaniu problemów wsi. Ardanowski stwierdził, że oskarżenia są głupie i szkodliwe dla polskiego rolnictwa.
Premier Mateusz Morawiecki i minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. / Tomasz Gzell /PAP

Za udzieleniem wotum nieufności głosowało 170 posłów, przeciw było 233, a 20 wstrzymało się od głosu.

PO-KO zarzuciło ministrowi rolnictwa spowodowanie kryzysu na rynku wołowiny poprzez niezapewnienie dostatecznego nadzoru nad bezpieczeństwem żywności. Chodzi o przypadek nielegalnego uboju bydła (bez nadzoru weterynaryjnego) w jednej z polskich rzeźni. Według posłów PO-KO, minister odpowiada za sytuację w Inspekcji Weterynaryjnej, która jest niedofinansowana.

Ardanowskiego obarczano także odpowiedzialnością za rozwój choroby afrykańskiego pomoru świń (ASF) wskazując, że powodem tej sytuacji jest "zapaść kadrowa i finansowa" Inspekcji Weterynaryjnej. Według PO-KO, w walce z tą chorobą należy się skupić nie na wybijaniu dzików, a na bioasekuracji.

Zdaniem posłów opozycji, PiS ponosi też winę za upadek hodowli koni arabskich w stadninach w Janowie Podlaskim i Michałowie. Argumentowano, że Ardanowski obiecał, iż odbuduje aukcję "Pride of Poland", jednak ta ostatnia w 2018 r. okazała się najgorsza w całej historii.

Kolejny zarzut to brak adekwatnej pomocy w związku z ubiegłoroczną suszą. Susza w ocenie rządu była "ekstremalnie" duża i obiecano "ponadstandardową" pomoc, ale w rzeczywistości - jak zaznacza PO-KO - odszkodowania były znacznie mniejsze niż obiecywano.

Ardanowski: Zarzuty bałamutne i błahe

Minister Ardanowski, odpowiadając na sformułowane wobec niego zarzuty mówił podczas środowej debaty w Sejmie, że "są nie tylko bałamutne i błahe, ale są głupie i szkodliwe dla polskiego rolnictwa"

Bardzo poważnie traktuję wszystkie uwagi, które tutaj padły. Zakładam, że wynikają one rzeczywiście z chęci rozwiązywania problemów rolniczych, a nie tylko z jakiegoś politycznego przesłania, politycznej gry - mówił szef resortu rolnictwa.

Bronił go premier Mateusz Morawiecki, który stwierdził, że "wieś wreszcie odnalazła sobie właściwe, godne miejsce w obszarze polskiej gospodarki, polskiego społeczeństwa i polskiego rozwoju". Jak ocenił, minister Ardanowski i jego poprzednik, minister Krzysztof Jurgiel "są współautorami tego sukcesu".

Zdaniem premiera, Ardanowski doprowadził do tego, że choroba ASF została po raz pierwszy ograniczona, Polska odzyskuje rynki zbytu dla wołowiny, a polskie rolnictwo staje się coraz bardziej nowoczesne.

Szanowni państwo. ten wasz wniosek o odwołanie ministra Ardanowskiego zestawiony z waszymi dokonaniami (...) przypomina stare polskie porzekadło, że krowa, która dużo ryczy, mało mleka daje. Skończcie już to krzyczenie i bierzcie się za robotę - apelował premier, zwracając się do posłów opozycji.

Mogę obiecać jedno, że nie tylko chcemy i będziemy wspierać polskie rolnictwo, ale polskie rolnictwo musi i staje się coraz bardziej fundamentem zdrowej polskiej gospodarki. Polskie rolnictwo staje się coraz bardziej nowoczesne i m.in. jest to ogromna zasługa ministra - podkreślił Morawiecki.