Klub PO chce informacji, kto podejmował decyzje ws. publikowania wizerunków protestujących w nocy z 16 na 17 grudnia przed Sejmem - poinformował szef PO Grzegorz Schetyna. Te "listy gończe" to hańba i skandal - ocenił.

Klub PO chce informacji, kto podejmował decyzje ws. publikowania wizerunków protestujących w nocy z 16 na 17 grudnia przed Sejmem - poinformował szef PO Grzegorz Schetyna. Te "listy gończe" to hańba i skandal - ocenił.
Grzegorz Schetyna /Leszek Szymański /PAP

Schetyna poinformował też, że we wtorek odbędzie się zarząd PO, następnie klub Platformy, a w sobotę posiedzenie Rady Krajowej PO. Tematem rozmów mają być wybory samorządowe.

Politycy PiS chcą nam zafundować życie w rzeczywistości stanu wojennego. Te listy gończe, publikowanie wizerunków, to jest hańba i skandal. Nie wiem, czy to młody wiek i brak politycznego, historycznego doświadczenia, nie wiem co powoduje ministrem spraw wewnętrznych i administracji Mariuszem Błaszczakiem i ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro, że w ten sposób zachowują się oni i ich służby - powiedział Schetyna na konferencji prasowej w Sejmie.

Na stronie internetowej stołecznej policji opublikowano wizerunki 21 osób biorących udział w grudniowych zdarzeniach przed Sejmem. Chodzi o wydarzenia z nocy z 16 na 17 grudnia 2016 r. sprzed Sejmu, kiedy m.in. blokowano wyjazd posłów i przedstawicieli rządu. Szef MSWiA Mariusz Błaszczak poinformował, że policja zidentyfikowała 80 protestujących osób.

Schetyna powiedział, że klub parlamentarny PO zwrócił się do marszałka Sejmu o uzyskanie informacji od obu ministrów, "kto podejmuje decyzje (w sprawie publikacji wizerunków), kto jest za nie personalnie odpowiedzialny".

Chcemy to wiedzieć, chce wiedzieć o tym opinia publiczna. Wszyscy ci, którzy łamią prawo w taki sposób, muszą się liczyć z tym, że za to odpowiedzą. Nie są bezkarni. Nawet ci, którzy ubrani w urzędnicze przepisy będą się nimi w przyszłości zasłaniać - zaznaczył szef PO. Przekonywał, że jest to "kwestia szacunku dla prawa i zwykłej ludzkiej przyzwoitości".

Nie pozwolimy na to, żeby w ten sposób zachowywać się w stosunku do ludzi, którzy mają inne zdanie i chcieli to, czy mogli, zademonstrować w nocy z 16 na 17 grudnia - oświadczył szef PO.

Schetyna odniósł się też do propozycji zmian w ordynacji samorządowej, zapowiedzianych przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Chodzi między innymi o ograniczenie do dwóch kadencji wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Zmiana miałaby obowiązywać już od najbliższych wyborów samorządowych.

Zdaniem szefa PO, Kaczyński chce zaatakować reformę samorządową - "najlepszą rzecz, która udało nam się zrobić przez ostatnie 27 lat". To co przez dziesięciolecia się sprawdzało przeszkadza prezesowi Kaczyńskiemu, tylko dlatego, że nie jest w stanie wygrać w samorządach wyborów, więc chce centralizować, zabierać kompetencję, ograniczać pieniądze, nie chce dopuścić do wyborów tych, którzy wygrywają wybory z ludźmi PiS. To jest żałosne - ocenił.

Jeżeli PiS jest odważny i chce się zmierzyć w wyborach samorządowych, to niech staje z podniesioną głową i walczy na ubitej ziemi. Na tym polega demokracja - apelował Schetyna. Zadeklarował, że jeżeli prezes Kaczyński chce wojny o samorząd, to Platforma jest na to gotowa. Nie odpuścimy - oświadczył szef PO.

Schetyna poinformował, że kwestia wyborów samorządowych będzie tematem sobotniej Rady Krajowej Platformy. Będziemy gotowi do wyborów, nawet jeżeli będą wcześniejsze (wybory), bo sprawa warta jest wielkich rzeczy, wielkiego wysiłku. Obronimy polski samorząd i interes mieszkańców przed centralistycznymi zapędami polityki państwa PiS - zapewnił.

Rzecznik PiS Beata Mazurek zapewniła we wtorek, że nie ma mowy o tym, żeby PiS skracał obecną kadencję samorządową. Zaapelowała też do opozycji, by nie wywoływała kolejnego pola konfliktu.

(az)