W poród zaangażowanych było 30 osób, cała piątka przyszła na świat w niespełna kwadrans - w poznańskim szpitalu przy ulicy Polnej na świat w poniedziałek przyszły pięcioraczki. To Anastazja, Klara, Laura, Wiktoria i Maksymilian. Najmniejsza z rodzeństwa ma 700 gramów.

Maluchy urodziły się w 29 tygodniu ciąży. Medycy, którzy odbierali poród - opowiedzieli dziś o szczegółach. 

Każdy dzień był walką o utrzymanie tej ciąży jak najdłużej. Udało się pięć tygodni przedłużyć tę ciążę. W 24. tygodniu te dzieci nie miałyby te dzieci praktycznie żadnych szans. W tej chwili te szanse są zdecydowanie większe - mówił na konferencji przed szpitalem ginekolog-położnik prof. Stefan Sajdak. 

Jak relacjonował, poród rozpoczął się już w niedzielę i lekarze musieli go zakończyć cesarskim cięciem. Zapewnił też, że mama jest w bardzo dobrym stanie.

Wiedzieliśmy, że będzie dużo dziewczynek i tak też się stało - dodał profesor.

Jesteśmy bardziej ostrożni, dlatego, że ta cała przygoda dla tych dzieci się zaczyna. Żadne z dzieci nie jest w stanie oddychać samoistnie. Wymaga wsparcia, bo płuca są niedojrzale - dodał prof. Jan Mazela. 

Narodziny pięcioraczków to pierwszy taki przypadek w Poznaniu od 14 lat. Jak przypomina Głos Wielkopolski, 15 lutego 2007 roku w poznańskim szpitalu urodziły się pięcioraczki państwa Grzegorza i Katarzyny Górków - Emilia, Kamil, Karol, Maja i Wiktoria. Z kolei 2 listopada 2006 roku w szpitalu przy ulicy Polnej urodziły się pięcioraczki państwa Edyty i Marcina Ziemlińskich ze wsi Pławce koło Środy Wielkopolskiej. Na świecie pojawili się wówczas Adam, Bartek, Sebastian, Ola i Natalia.


Opracowanie: